Abstrakt
§ 1. Wprowadzenie Problematyka umowy przedwstępnej, a zwłaszcza zakres odszkodowania przysługującego w razie naruszenia wynikającego z niej zobowiązania, już od czasów Kodeksu zobowiązań budzą w literaturze liczne wątpliwości. Najsurowszą krytykę przedwojennej regulacji sformułował J. Gwiazdomorski, stwierdzając, że normujący umowę przedwstępną art. 62 KZ jest „przepisem chyba najbardziej nieszczęśliwie ujętym z całego kodeksu”. Pomimo tego, że art. 62 KZ różnił się od obecnego uregulowania umowy przedwstępnej (art. 389–390 KC) w takim zakresie, w jakim realizacja skutku silniejszego była na jego gruncie zależna nie tylko od spełnienia przez umowę przedwstępną odpowiednich wymogów formalnych, ale również od uznania sądu, to pewne problemy interpretacyjne są wspólne obu regulacjom. Zasadniczym z nich jest kwestia zakresu odszkodowania przysługującego w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania wynikającego z umowy przedwstępnej. Tego właśnie problemu dotyczy pierwsza część niniejszego opracowania, w którym w celu uproszczenia, a także podążając za nowszymi tendencjami terminologicznymi obecnymi już w literaturze polskiej, sytuacje niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania z umowy przedwstępnej będę nazywać naruszeniem zobowiązania z umowy przedwstępnej lub krócej – naruszeniem umowy przedwstępnej. W drugiej części opracowania analizie zostaną poddane inne, a więc nieodszkodowawcze konsekwencje naruszenia tego rodzaju kontraktu. Jednocześnie, zgodnie z tytułem artykułu, rozważania będą się koncentrować na analizie skutków naruszenia umowy przedwstępnej o skutku silniejszym, ponieważ, jak się okaże, a co nie zawsze w literaturze polskiej jest z dostateczną jasnością dostrzegane, konsekwencje te wyglądają odmiennie niż w sytuacji, gdy analizujemy umowę przedwstępną o skutku słabszym. Zgodnie z ogólnie przyjętą w polskiej literaturze wykładnią przepisów Kodeksu cywilnego o umowie przedwstępnej, konsekwencje naruszenia takiej umowy polegają na możliwości żądania przez wierzyciela naprawienia szkody poniesionej wskutek tego, że liczył on na zawarcie umowy przyrzeczonej albo – w przypadku niewykonania umowy przedwstępnej o skutku silniejszym – na dopuszczalności dochodzenia na drodze sądowej zawarcia umowy przyrzeczonej. Zamieszczoną w art. 390 § 1 zd. 1 KC formułę wyznaczającą zakres obowiązku odszkodowawczego interpretuje się przy tym zgodnie jako wskazującą na zawężenie zakresu odszkodowania do granic ujemnego interesu umownego, przy czym jednocześnie uznaje się, że formuła ta odnosi się zarówno do umów przedwstępnych o skutku słabszym, jak i do umów przedwstępnych o skutku silniejszym. Mimo nieco odmiennego brzmienia art. 62 § 4 KZ, podobną interpretację przyjmowano na gruncie literatury przedwojennej. Odmienne stanowisko wyraża jednak dość znaczna grupa autorów w odniesieniu do konsekwencji odszkodowawczych niemożliwości świadczenia z umowy przedwstępnej o skutku silniejszym, powstałej wskutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Przyjmuje się tutaj, że w takiej sytuacji wierzyciel powinien mieć prawo do pełnego odszkodowania rekompensującego mu wszelkie uszczerbki, które poniósł nie tylko wskutek tego, że umowa przyrzeczona nie została zawarta, ale także te, które dotknęły go w rezultacie tego, że umowa przyrzeczona nie została wykonana. Oznacza to zatem uznanie, że w tych przypadkach naruszenie umowy przedwstępnej o skutku silniejszym zobowiązuje do naprawienia szkody w zakresie dodatniego interesu umownego. Formułowane w literaturze uzasadnienie tego – zasadnego moim zdaniem – poglądu jest jednak dość lakoniczne. Twierdzi się bowiem w tym zakresie ogólnie, że byłoby trudne do wytłumaczenia, dlaczego zawiniona przez dłużnika następcza niemożliwość świadczenia miałaby prowadzić do ograniczenia uprawnień wierzyciela poprzez przyznanie mu jedynie możliwości dochodzenia odszkodowania w granicach ujemnego interesu umownego. W sensie ścisłym nie jest to jednak żadne wyjaśnienie, a jedynie wyrażenie przeświadczenia, że pogląd odmienny, ograniczający w tej sytuacji uprawnienia wierzyciela do odszkodowania w granicach ujemnego interesu umownego, byłby trudny do akceptacji. W moim przekonaniu przywołane stanowisko, zgodnie z którym w razie zawinionej przez dłużnika następczej niemożliwości wykonania umowy przedwstępnej o skutku silniejszym wierzyciel może żądać naprawienia szkody w pełnym zakresie, zasługuje na akceptację. Co więcej, uważam, że to właśnie ono w sposób prawidłowy ujmuje zakres roszczeń odszkodowawczych przysługujących wierzycielowi w razie naruszenia umowy przedwstępnej o skutku mocniejszym. W konsekwencji sądzę, że powyższy pogląd powinien był uogólniony i odniesiony do wszystkich przypadków naruszenia umowy przedwstępnej o skutku silniejszym. Jednocześnie pragnę zastrzec, że dalsze, zawarte w tym artykule, rozważania dotyczą właśnie umów przedwstępnych o skutku silniejszym, dlatego, dla uproszczenia, będę poniżej posługiwać się skrótowym określeniem „umowa przedwstępna”, mając na uwadze jedynie umowy przedwstępne o skutku mocniejszym, a wykluczając z rozważań umowy o skutku słabszym (powrócę do nich jednak w końcowej części artykułu).