Abstrakt
§ 1. Poczucie tożsamości narodowej jako wartość uznana przez system prawnyI. Uwagi wprowadzające Zgodnie z tematyką i porządkiem rozważań, zaproponowanymi w pierwszej części tego opracowania1, należy obecnie udzielić odpowiedzi na pytanie, czy poczucie tożsamości narodowej (określone jako „zespół zachowań, przekonań i poglądów człowieka związanych z uczestnictwem we wspólnocie narodowej zorganizowanej we własnym państwie, z którą identyfikuje się osoba ludzka”) jest nie tylko wartością powszechnie uznawaną w społeczeństwie, ale i wartością aprobowaną przez system prawny. P. Księżak zauważa, że w świetle art. 23 KC pojęcie dóbr osobistych ma charakter normatywny. Za dobra osobiste mogą być uznane wyłącznie te wartości, które podlegają ochronie prawnej2. Tym samym, choć np. przywiązanie do zwierząt domowych mieści się w formule wartości uznanych w społeczeństwie, nie jest ono dobrem osobistym, w przeciwieństwie np. do nietykalności mieszkania i twórczości racjonalizatorskiej, które – choć per se być może szczególnie nie cenniejsze – zostały zaopatrzone w wyraźną ochronę prawną3. Element „uznania przez system prawny” jest w różnym stopniu akcentowany przez poszczególnych autorów. Najdobitniej czyni to Z. Radwański, odnosząc pojęcie dóbr osobistych do „uznanych przez system prawny wartości (tj. wysoko cenionych stanów rzeczy), obejmujących fizyczną i psychiczną integralność człowieka, jego indywidualność oraz godność i pozycję w społeczeństwie, co stanowi przesłankę samorealizacji osoby ludzkiej”4. Uznanie to bynajmniej nie musi przybrać postaci wymienienia expressis verbis w przepisach prawnych chronionej wartości. Mówiąc o wartościach, „jakie system prawny uznaje”, Z. Radwański ma na myśli także różne inne formy ustalania normatywnej treści systemu prawnego. Wskazuje je w szczególności Trybunał Konstytucyjny, podkreślając, że przy ustalaniu normatywnej zawartości Konstytucji trzeba mieć na względzie nie tylko proste brzmienie jej przepisów, ale i „ich rozumienie (wykładnię) przez doktrynę i orzecznictwo sądów”, i to „zgodnie z aksjologią naszego ustroju i systemu prawa. Ta zaś nakazuje uznawać centralną pozycję obywatela w państwie”5. Natomiast analizowanego elementu nie zawiera syntetyczne określenie dóbr osobistych, zaproponowane przez J. Panowicz-Lipską: „Na podstawie kryterium niemajątkowego charakteru dóbr osobistych, ich związania z «osobowością» człowieka i przy uwzględnieniu uwagi o obiektywnym ich ujęciu można powiedzieć, że dobrami osobistymi są niemajątkowe wartości, jakie dla każdego człowieka przedstawiają: jego fizyczna i psychiczna integralność oraz przejawy jego twórczej działalności”6. Zdaniem D. Dörre-Nowak zdaje się to wskazywać na dopuszczalność ich ochrony tylko na podstawie społecznej aprobaty7. Stanowiska Z. Radwańskiego i J. Panowicz-Lipskiej są w istocie zbieżne, jeśli ocenić je przez pryzmat regulacji art. 23 KC, którą przecież autorzy ci musieli uwzględniać. Już konstrukcja tego przepisu, zakładająca przecież otwarty katalog dóbr osobistych, zawiera element „uznania przez system prawny” tych dóbr, które nie zostały w nim wymienione, a które „wchodzą” do niego w miarę rozwoju stosunków społecznych, i w tym sensie – tylko wskutek społecznej aprobaty danego stanu rzeczy jako dobra osobistego – bez potrzeby dodatkowej ingerencji prawodawcy. Inna rzecz, że te „nowe” dobra osobiste muszą zostać, jako dobra prawnie chronione, ustalone i nazwane przez judykaturę8, która w procesie ich „odkrywania” nie poprzestaje na niejako bezkrytycznym przyjmowaniu kształtujących się w społeczeństwie poglądów, ale weryfikuje je – pod kątem dopuszczalności uznania danego stanu rzeczy za dobro osobiste – w świetle różnych norm oraz zasad prawnych (w tym ustrojowych) polskiego systemu prawnego i wypływającej z niego aksjologii. Dla stwierdzenia, że system prawny aprobuje poczucie tożsamości narodowej jako wartość prawnie chronioną, nie jest więc niezbędne – po pierwsze – jej wyraźnie wysłowienie w przepisach prawa. Znaczenie prawne tej wartości da się ustalić w inny sposób. Można tego dokonać m.in. przez analizę innych wartości systemu prawa, objętych ochroną prawną z uwagi na takie same, te same lub zbliżone względy aksjologiczne, które także poczucie tożsamości narodowej czynią wartościowym stanem rzeczy, z tym 69że w przypadku owych innych wartości ochrona prawna nie znalazła wyrazu w postaci dobra (prawa) osobistego w ujęciu cywilnoprawnym, lecz funkcjonuje w odmiennych formach prawnych (instytucji prawa konstytucyjnego, karnego, administracyjnego itd.), stosownie do założonego celu i metody danej regulacji prawnej. Po drugie, podobnie jak w przypadku roli ocen społecznych w procesie wyróżniania dobra osobistego, nie jest konieczne, aby poczucie tożsamości narodowej już w świetle tych regulacji (instytucji) prawnych dało się zakwalifikować jako dobro osobiste. Ważne jest jedynie to, aby racje przemawiające za jego ochroną w ramach dóbr osobistych były przez system prawny akceptowane. Kwalifikacja prawna konkretnej wartości jako dobra osobistego powinna nastąpić przede wszystkim poprzez weryfikację, czy wykazuje ona cechy wspólne wszystkim dobrom osobistym, wraz z jej tylko właściwymi względami aksjologicznymi, uzasadniającymi wyróżnienie odrębnego typu dobra osobistego. Aksjologię konkretnego systemu prawa tworzy zbiór wartości zrelatywizowanych do standardów ocennych, do których system prawny odsyła, a także zawartych w nim samym explicite lub implicite9. W systemie prawnym Rzeczypospolitej Polskiej podstawowe wartości prawa są wyrażone lub zadeklarowane w Konstytucji, w ustawach (w szczególności w kodeksach) oraz w ratyfikowanych przez Polskę umowach międzynarodowych, dotyczących głównie praw człowieka. Wartości te występują w postaci katalogów praw przysługujących ludziom (obywatelom) oraz katalogów dóbr, które prawo chroni, czy też do których zapewnia dostęp10. II. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej Szczególnie ważną podstawę do uznawania dalszych dóbr osobistych stanowią przepisy Konstytucji, dotyczące wolności i praw człowieka i obywatela, a także umowy międzynarodowe, formułujące określone wartości do zrealizowania11. Określenie „tożsamość” odniesiono do Narodu w art. 6 ust. 1 Konstytucji RP, zgodnie z którym „Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju”. Konstytucja stosunkowo często posługuje się terminem „Naród” (Preambuła, art. 4 ust. 1 i 2, art. 104 ust. 1 i 2, art. 127 ust. 1, art. 130) oraz sformułowaniami pochodnymi, w formie przymiotników „narodowy” lub „narodowościowy” (art. 5, 6 ust. 2, art. 13, 27 oraz 35 ust. 1 i 2). Nie ma jednolitego stanowiska co do pojęcia Narodu, któremu Konstytucja przypisuje status podmiotu władzy zwierzchniej w Rzeczypospolitej Polskiej (art. 4); różnice poglądów dotyczą przede wszystkim jego charakteru12. W wyroku z 31.5.2004 r.13 Trybunał Konstytucyjny przyjął, że „Konstytucja posługuje się pojęciem Narodu w sensie politycznym, a nie etnicznym i w rozumieniu norm konstytucyjnych, u podstaw których legło sformułowanie Preambuły do Konstytucji stwierdzające «my, Naród polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej», pojęcie Naród określa wspólnotę, którą tworzą obywatele Rzeczypospolitej”. Podobnie w wyroku z 12.1.2005 r.14 Trybunał pojmował Naród jako ogół obywateli, nie zaś wspólnym wszystkich obywateli”). Użyte w nim pojęcie „Rzeczpospolita” jest czymś więcej niż określeniem aktualnie istniejącego państwa; jest raczej nawiązaniem do pojęcia „ojczyzna” (warto pamiętać, że Wstęp odnosi określenie „dobro wspólne” po prostu do Polski), a więc odwołaniem się do owej historycznej wspólnoty, która tworzy istotę dzisiejszego Państwa Polskiego15. Z kolei Z. Witkowski nie ma wątpliwości, że „pojęcie «Naród» używane jest przez ustrojodawcę nie w znaczeniu etnicznym, a w znaczeniu politycznym”, gdyż „polityczna definicja Narodu jest nie tylko trwałym składnikiem tradycji pokoleń, ale też czynnikiem integrującym wszystkich, którzy mają obywatelstwo Rzeczypospolitej i kreującym poczucie odpowiedzialności wszystkich obywateli za jej dobro”16. Określenie „Naród” (bez jakiegokolwiek przymiotnika) jest jednocześnie dość ogólne, żeby nie rzec – niesprecyzowane. Jest to zabieg celowy, jako że jego zdefiniowanie przez twórców Konstytucji stawiałoby ich w roli suwerena, a z „Narodu” czyniłoby podmiot poddany17. Z. Witkowski stanowczo zwraca jednak uwagę, że poza wszystkim konstytucyjne pojęcie Narodu ustrojodawca odnosi do sformułowania „wspólnota wszystkich obywateli” (art. 1), a w Preambule mówi wręcz: „my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej”, ale też do Polaków nieobjętych klasycznym kryterium obywatelstwa. Oto bowiem w art. 6 ust. 2 Konstytucji RP mówi się o „Polakach zamieszkałych za granicą”. „Jest to uzasadnione, ponieważ aktualne realizowanie władzy, nawet gdy uczestniczy w tym procesie ogół obywateli – wyborców, nie może w istocie odbywać się w izolacji od moralnego nakazu dbania o tożsamość Państwa. (...) Oznacza to, że winniśmy pojęciem Narodu obejmować wręcz wielki byt trwały, łączący przeszłe pokolenia obywateli, ich aktualny, ale też i przyszły krąg”18. Na początku XX w. A. Esmein mówił – wprawdzie ze sporą nutą egzaltacji, ale zarazem pięknie – o suwerenności Narodu jako o „świętym depozycie przekazywanym z pokolenia na pokolenie”19. „Obowiązek zachowania tożsamości Rzeczypospolitej może się tym samym ziścić tylko przez pamięć obecnych pokoleń o wspólnej przeszłości i tradycji, zaś pamięć ta staje się kumulacją doświadczeń przeszłości, teraźniejszości i myślenia o przyszłości”20. Interpretacja taka zdaje się być kluczem do zrozumienia wielu fragmentów Konstytucji, m.in. Wstępu, w którym wiele jest odniesień do „ponad tysiącletniego dorobku”, do „chrześcijańskiego dziedzictwa”, ale też do interpretacji i rozumienia niektórych innych przepisów, np. art. 6 ust. 1 czy art. 1 – konkluduje Z. Witkowski21. W ujęciu P. Sarneckiego, podobnie jak Naród nie Konstytucji zawdzięcza swe stanowisko suwerena w państwie, tak też Konstytucja nie może podawać definicji „Narodu”22. Określenie to nie jest pojęciem prawniczym, którego treść mogłaby być wyjaśniona przez przepisy prawne, w tym konstytucyjne. Twórcom Konstytucji (parlamentowi, innemu organowi przedstawicielskiemu, a nawet osobom głosującym w referendum nad jej uchwaleniem) nie można przyznać prawa ustalania, jaki desygnat odpowiada temu pojęciu, gdyż oznaczałoby to przyznanie twórcy Konstytucji pozycji zwierzchniej nad „Narodem” i tym samym przekreślenie zasady suwerenności Narodu. Twórca Konstytucji nie byłby przecież wówczas, w ustalaniu desygnatu pojęcia „Naród”, czymkolwiek prawnie ograniczony i mógłby go dowolnie definiować, wyrastając w istocie ponad niego, ponad suwerena23. „Naród” w kontekście art. 4 ust. 1 Konstytucji RP („władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”) nie jest więc w ocenie P. Sarneckiego pojęciem prawniczym, ale politycznym (socjologiczno-politycznym). Jego desygnat powinien być ustalany nie przez analizę przepisów prawnych. Należy wyjść poza nie i ustalić ów desygnat, wykorzystując dorobek innych nauk, dla których jest on przedmiotem badań: socjologii, politologii, psychologii społecznej, antropologii społecznej. Następnie trzeba użyć tych ustaleń dla skonstruowania poszukiwanej normy konstytucyjnej. Zabieg taki nie byłby niczym niestosownym, a tego rodzaju postępowanie nie należy wcale do rzadkości w procesie wykładni Konstytucji, gdzie...