Abstrakt
Prokuratorowi Wyszyńskiemu najwyraźniej obca była zasada nullumcrimen sine lege, a ponad wszelką wątpliwość nie przejmował się jej treścią oraz wynikającymi z niej postulatami, takimi jak typizacja czynów zabronionych i ich określoności oraz ścisłej wykładni. Niepokoi, że podobną drogą idzie polski ustawodawca, projektując nowe przepisy ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Projektodawca przyjmuje założenie, że cel uświęca środki. Projekt ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych relatywizuje fundament prawa spółek, a szerzej: prawa cywilnego, wyrażony zasadą – której poświęciłem odrębny felieton – stanowiącą, że: „Każdy członek zarządu ma prawo mylić się, byleby czynił to starannie”. Prawo odszkodowawcze cywilne ani prawo karne gospodarcze nie mogą być instrumentami polowania na zarządzających, a sankcje – wychodzące z najbardziej słusznych celów – nie mogą wywierać efektu paraliżującego przed podejmowaniem decyzji biznesowych, w konsekwencji braku respektowania zasady nullumcrimen sine lege.