Abstrakt
Zawarcie umowy z pełnomocnikiem wiąże się z ryzykiem, że osoba ta nie ma kompetencji do wywołania skutków prawnych bezpośrednio w sferze prawnej osoby przez siebie reprezentowanej. Jeżeli pełnomocnik działa bez umocowania lub z przekroczeniem umocowania, druga strona staje się zawartą umową związana (art. 103 § 1 KC). Stan związania powstaje także wtedy, gdy druga strona umowy zdecydowała się na jej zawarcie, nie wiedząc o braku umocowania. Powstaje zatem pytanie, czy ochrona rzekomego mocodawcy nie idzie w tym przypadku zbyt daleko. Z drugiej strony, jeżeli rzekomy pełnomocnik działa w granicach pierwotnego umocowania, osoba reprezentowana staje się stroną stosunku prawnego, jaki w wyniku zawarcia umowy powstał (art. 105 KC). Skutek taki powstaje pomimo braku kompetencji rzekomego pełnomocnika do działania w sferze prawnej reprezentowanego. Zasadne wydaje się zatem, aby de lege ferenda w przypadkach regulowanych przez art. 105 KC kompetencja pełnomocnika wynikała, na zasadzie wyjątku, z ustawy. Zawieranie umów przez pełnomocnika jest zjawiskiem powszechnie spotykanym. Jak się jednak okazuje, pomimo wielu wypowiedzi doktryny na ten temat problematyka ta jest nadal żywa i nie jest wolna od kontrowersji. Celem niniejszego artykułu jest analiza kilku szczególnie kontrowersyjnych zagadnień dotyczących ochrony interesów osoby dokonującej czynności prawnej z pełnomocnikiem.