Abstrakt
Czy w przypadku Polski (co z przyczyn oczywistych powinno być przedmiotem naszego zainteresowania) można mówić o kryzysie arbitrażu handlowego, czy używając języka propagandy z czasów komunistycznych należy mówić jedynie o „przejściowych trudnościach”? Czy w przypadku spadku spraw arbitrażowych w polskim arbitrażu handlowym jest w ogóle uprawnione posługiwanie się pojęciem „kryzysu”, czy raczej należy odnotować pewne zjawisko społeczne, które powinno się zdiagnozować, ustalić jego przyczyny oraz uznając to zjawisko za negatywne, przyjąć określone środki zaradcze?
Niniejsze opracowanie nie ma charakteru raportu opartego na przeprowadzonych uprzednio badaniach empirycznych. Stanowi raczej zbiór luźnych obserwacji, które zwracają uwagę na pewne zjawisko społeczne oraz poszukują przyczyn jego powstania. Osoby, które zajmują się niemal zawodowo arbitrażem handlowym bezpośrednio bądź pośrednio (arbitrzy, pełnomocnicy procesowi, przedsiębiorcy negocjujący umowy gospodarcze, akademicy zajmujący się naukowo prawem arbitrażowym, sędziowie państwowi orzekający w stadiach post-arbitrażowych czy w kwestiach wyłączeń arbitrów) powinni bez wątpienia pochylić się nad tym zjawiskiem. Tym bardziej dotyczy to osób, które są przekonane do zasadności idei arbitrażu handlowego jako formy rozstrzygania sporów przedsiębiorców. W odniesieniu do tych osób nie chodzi bowiem tylko o badanie wspomnianych przyczyn, co z pewnością jest ważne i istotne, ale przede wszystkim celowe staje się znalezienie środków, które mogą zatamować rozwój tego niekorzystnego – zdaniem środowiska arbitrażowego – zjawiska.