Abstrakt
W atmosferze gorących dyskusji i sporów Parlament Europejski uchwalił w dniu 17.4.2019 r. dyrektywę nr 2019/790 o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym. Przeciwnicy rozwiązań przyjętych w Dyrektywie argumentowali m.in., że stanowią one poważne ograniczenie swobody wypowiedzi i dzielenia się treściami w internecie, porównując sam akt do owianego złą sławą porozumienia międzynarodowego w sprawie zwalczania naśladownictwa w obrocie dobrami intelektualnymi (ACTA), które ostatecznie – z powodu masowych protestów społecznych – nie zostało zawarte. Rząd polski złożył w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę o zbadanie zgodności dyrektywy 2019/790 z traktatami europejskimi i zapowiedział, że w procesie implementacji nie zgodzi się na rozwiązania ograniczające wolność w internecie. Zarazem, słyszy się głosy, że rozwiązania przyjęte w dyrektywie przyczynią się do bardziej skutecznej ochrony wysiłku twórczego. Ile z tych obaw i nadziei znajduje uzasadnienie w normatywnej treści dyrektywy 2019/790? Kilka miesięcy po jej uchwaleniu nadszedł czas na próbę krytycznej refleksji.