Monitor Prawniczy

nr 16/2017

Umowa koncertowa na tle essentialia negotii umowy o dzieło i umowy zlecenia

Paweł Dzienis
Autor jest sędzią Sądu Rejonowego w Białymstoku, wykładowcą Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz Uniwersytetu w Białymstoku.
Abstrakt

Problem z kwalifikacją prawną w podziale na umowy nazwane w prawie zobowiązań umowy koncertowej, czyli umowy, której przedmiotem jest wykonanie utworu muzycznego, jest przedmiotem niezwykle dyskusyjnym zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie. Nie jest to problem nowy, jednak nadal nierozwiązany definitywnie, zaś do jego podjęcia skłaniają kolejne wypowiedzi Sądu Najwyższego w wyrokach z 10.1.2017 r. i z 2.6.2017 r. Rozwiązanie tego typowo cywilistycznego problemu ma aktualnie wymiar praktyczny w sferze prawa ubezpieczeń społecznych. Pojawia się bowiem w tej gałęzi prawa potrzeba zakwalifikowania umowy koncertowej do jednej z umów nazwanych. Celem niniejszego artykułu jest analiza umowy koncertowej na tle umów o dzieło i zlecenia, a ściślej umowy o świadczenie usług. Zasadniczym pytaniem jest: jaka jest istota świadczenia, będącego przedmiotem umowy koncertowej. Należy poszukiwać odpowiedzi na pytanie czy wykonanie utworu muzycznego jest dziełem, czy usługą. Rozważania podjęte w artykule mają charakter wyłącznie cywilnoprawny. Od prawidłowej kwalifikacji prawnej stosunku umownego łączącego strony zależą m.in. termin przedawnienia, zakres dopuszczalnych roszczeń w przypadku nienależytego wykonania umowy, a także na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych problem podlegania ubezpieczeniu i odprowadzenia składek. Trudności w kwalifikacji powodują też rozbieżność pojęć „dzieła” w języku prawniczym i potocznym oraz relacja prawa prywatnego do publicznego.