Abstrakt
W niniejszym artykule omówiono istotę transakcji pochodnych na przykładzie zabezpieczenia przed ryzykiem walutowym. Zagadnienie zdefiniowania natury transakcji pochodnych, które są zjawiskiem nowym na rynku, ma istotne znaczenie praktyczne, gdyż może przesądzić o ważności konkretnej transakcji. Z przedstawionej analizy wynika, że transakcje pochodne podlegają ogólnym regułom prawa cywilnego. W przypadku każdej transakcji pochodnej, jak w przypadku każdej czynności prawnej, należy m.in. zdefiniować jej treść, a następnie sprawdzić, czy nie jest ona sprzeczna z naturą umowy. Podkreśla się analogię transakcji zabezpieczającej do umowy ubezpieczenia. Autor przedstawia także kryteria oceny sprzeczności treści transakcji z jej naturą.
Wprowadzenie
Opracowanie to dotyczy transakcji pochodnych, ale zasadniczo odnosi się do wszelkich czynności prawnych, w których strony objęły swoją zgodną wolą zabezpieczenie jednej (lub obydwu) stron umowy przed wskazanym rodzajem ryzyka. O ile jednak w przypadku czynności prawnych od dawna powszechnie występujących w obrocie cywilnym, problem określenia ich natury ma niewielkie znaczenie praktyczne, o tyle w przypadku transakcji pochodnych, których rynek rozwinął się niedawno, zdefiniowanie ich natury może przesądzić o ważności konkretnej transakcji. Sprzeczność treści umowy z jej naturą stanowi bowiem o jej nieważności w całości lub części (art. 3531 w zw. z art. 58 § 1 KC)1.
Uzasadnieniem gospodarczym dla zawierania transakcji pochodnych jest zasadniczo zabezpieczenie przed najróżniejszymi rodzajami ryzyk, na jakie wystawiony jest przedsiębiorca lub nadzwyczajny zysk, uzyskiwany obok podstawowej czy szerzej – statutowej działalności przedsiębiorcy2. „Gospodarczym celem transakcji terminowej jest wyeliminowanie ryzyka zmienności ceny aktywów bazowych (...) można więc mówić o funkcji zabezpieczającej (gwarancyjnej) transakcji terminowej. Funkcja zabezpieczająca transakcji terminowej powinna przemawiać za surowym traktowaniem odpowiedzialności zobowiązanego z umowy terminowej”3.
Transakcje pochodne mają jednocześnie charakter zabezpieczający (dla jednej strony) i inwestycyjno-spekulacyjny (dla drugiej strony). Inaczej mówiąc, „instrumenty pochodne służą do transferu ryzyka”4. „Przez zabezpieczenie się należy rozumieć transformację części danego ryzyka na inny podmiot, który w zamian oczekuje określonego wynagrodzenia”5.
Transakcje pochodne mogą odnosić się do praktycznie dowolnego ryzyka, o ile tylko znajdą się dwie strony, z których jedna będzie miała przekonanie o potrzebie zabezpieczenia się przed nim, a druga – o możliwości wzięcia go na siebie. W związku z tym, że w ostatnim czasie pochodne transakcje walutowe doczekały się największej uwagi w literaturze i mediach, natura zabezpieczeniowej transakcji pochodnej została w niniejszym opracowaniu przedstawiona na przykładzie zabezpieczenia przed ryzykiem walutowym.
Rozróżnienie treści, celu i motywów transakcji
Dla uzyskania precyzji dalszych wywodów konieczne jest rozróżnienie pojęć: treści, celu i motywów transakcji. Chęć zabezpieczenia przed ryzykiem walutowym może znaleźć odbicie w każdym z nich.
Treścią transakcji są wynikające z niej prawa i obowiązki stron6. W praktyce rzadko zdarza się, żeby wzorce umowne instytucji kredytowej ujmowały cechę zabezpieczającą transakcji (lub zobowiązanie do zabezpieczenia klienta).
Celem transakcji są wszelkie, choćby najodleglejsze skutki transakcji, objęte wolą lub wiedzą stron7. Są to skutki gospodarcze powstania i wykonania praw i obowiązków, wynikających z treści czynności prawnej. Warunkiem prawnej relewantności celu jest, co do zasady, zgodność woli lub wiedzy stron w zakresie tego celu8. To właśnie jako cel transakcji cecha zabezpieczająca występuje najczęściej. W praktyce wystarczy bowiem, dla określenia celu zabezpieczającego, wzmianka w korespondencji stron poprzedzającej zawarcie transakcji.
Motywami transakcji są natomiast wszelkie oczekiwania co do skutków transakcji nieujawnione drugiej stronie w sposób stanowczy.
Treść i cel transakcji mają znaczenie dla [...]