Monitor Prawniczy

nr 16/2012

Znamię „szczególnego okrucieństwa” w poglądach przedstawicieli doktryny i orzecznictwie sądowym

Ewelina Januszkiewicz
Autorka jest doktorantką na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, Katedra Prawa Karnego.
Abstrakt

Niniejszy artykuł przedstawia analizę pojęcia działania ze szczególnym okrucieństwem, w odniesieniu do poglądów doktryny i orzecznictwa wykształconych zarówno na gruncie poprzednio obowiązującego Kodeksu karnego z 1969 r.1, jak i obecnego stanu prawnego. Ustawodawca nie posługuje się definicją legalną tego pojęcia, a brak precyzji skutkuje jego niedookreślonością, wieloznacznością i ocennym charakterem. Podkreślić zatem należy, że przy ocenie tego znamienia ogromną rolę odgrywać będą okoliczności konkretnego przestępstwa.

Wprowadzenie

Mówiąc o działaniu ze szczególnym okrucieństwem, mamy zazwyczaj na myśli zachowanie brutalne, nieludzkie, bezlitosne. Wydawałoby się, że jest to określenie powszechnie znane, jednak głównym kryterium, jakim się kierujemy stwierdzając o czyimś okrucieństwie, zawsze pozostaje intuicja. Natomiast próba sformułowania czytelnej definicji szczególnego okrucieństwa nie jest zadaniem łatwym. Wspomniane znamię jest interesujące z punktu widzenia polityki karnej, głównie ze względu na występującą tu szczególną postać okrucieństwa. Jednak na równi z istotnością owego znamienia oraz wyjątkowością okrucieństwa charakteryzującego postępowanie sprawcy, rysuje się brak precyzji znaczeniowej pojęcia szczególne okrucieństwo. Zwrot ten cechuje bowiem duża niedookreśloność, wieloznaczność. Termin szczególne okrucieństwo jest pojęciem ocennym i nieostrym. Dążenie do kwalifikacji tego określenia rodzi wiele trudności i kontrowersji. Jak podkreśla A.M. Kania2: „Już sam termin »okrucieństwo« ma charakter ocenny, a jego »szczególna« postać skutkuje większymi trudnościami interpretacyjnymi”. Trudno bowiem o kompletną interpretację czy zdefiniowanie pojęć, co do których nie sposób wyznaczyć jednoznacznych kryteriów ich ustalania. Co zatem będzie przesądzało o istnieniu w danym przypadku szczególnej postaci okrucieństwa? Odpowiedzi na to pytanie nie ułatwia nam ustawodawca, który choć posługuje się w polskim prawie karnym znamieniem „szczególne okrucieństwo”, to nie skonstruował definicji legalnej pojęcia „okrucieństwo” czy też „szczególne okrucieństwo”. W związku z tym w objaśnianiu analizowanego znamienia bardzo przydatne i pomocne są poglądy przedstawicieli doktryny, a także wykładnia owego terminu dokonana przez sądy.

Wykładnia pojęcia „szczególne okrucieństwo” na tle unormowań Kodeksu karnego z 1969 r.

Zwrot „szczególne okrucieństwo” pojawił się po raz pierwszy w polskim prawie karnym w KK69. We wspomnianej kodyfikacji znamię szczególne okrucieństwo dotyczyło przestępstwa zgwałcenia i stanowiło okoliczność kwalifikującą przytoczony czyn zabroniony: „Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem albo dopuszcza się zgwałcenia wspólnie z innymi osobami” (art. 168 § 2 KK). Drugi raz ustawodawca posłużył się owym znamieniem w 1995 r.3 dokonując zmian w Kodeksie karnym. W wyniku wspomnianej nowelizacji do art. 184 KK, dotyczącego przestępstwa znęcania, dodany został § 2 w brzmieniu: „Jeżeli następstwem czynu jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie albo sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem”. Tutaj również omawiane znamię stanowiło o kwalifikowanej postaci przestępstwa znęcania.

1) Poglądy doktryny

Opierając się na KK69, przedstawiciele doktryny prawa karnego wypracowali wykładnię omawianego zwrotu na podstawie przestępstwa zgwałcenia dokonanego ze szczególnym okrucieństwem. Odnosząc się do tych poglądów należy wskazać, że, zdaniem I. Andrejewa4, o szczególnym okrucieństwie można mówić w przypadku dużego natężenia cierpień fizycznych i moralnych, jakie sprawca zadaje swojej ofierze, cierpień znacznie przekraczających te, które zazwyczaj towarzyszą przestępstwu zgwałcenia. Przy czym musi to być działanie świadome, połączone np. ze znaczną brutalnością, sadyzmem, znęcaniem się. Według I. Andrejewa5, typowymi zachowaniami, które należy uznać za zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem są: „zgwałceniu towarzyszy znęcanie się, spowodowano uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia, osobą zgwałconą jest dziecko”.

Według M. Filara6, o szczególnym okrucieństwie kwalifikującym przestępstwo zgwałcenia przesądza przede wszystkim sposób działania sprawcy, a nie skutki tego działania, gdyż jak podkreśla autor: „(…) nawet niezwykle brutalne i sadystyczne działanie sprawcy może nie powodować żadnych poważniejszych szkód cielesnych, a w wypadku mniejszej wrażliwości psychicznej – także i psychicznych u ofiary”. O szczególnym okrucieństwie świadczy świadome stosowanie przez sprawcę środków, których natężenie znacząco przekracza intensywność konieczną do przełamania oporu ofiary, przy czym sięganie przez sprawcę po wyjątkowo dotkliwe i drastyczne metody działania musi wynikać z chęci zadania ofierze dodatkowych cierpień, poniżenia jej bądź też realizacji własnych zapędów sadystycznych. O tym, że sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem przesądzają głównie zewnętrzne oznaki, musi on używać środków powszechnie uważanych za niezwykle okrutne, brutalne, nieludzkie. Głównym elementem szczególnego okrucieństwa musi być „obiektywna zdolność” metod, którymi posługuje się sprawca, do tego, że w wyniku ich zastosowania wyrządzić ofierze wyjątkowo dotkliwe udręki, cierpienia.

K. Buchała7 odwołując się do wykładni dokonanej przez SN stwierdza, że przez działanie ze szczególnym okrucieństwem należy rozumieć stosowanie przemocy, której intensywność znacznie wykracza poza granice niezbędne do przełamania oporu stawianego przez ofiarę. Chodzi tu m.in. o znęcanie się nad ofiarą, bicie, duszenie, kopanie.

W. Świda8, również bazując na wytycznych SN, twierdzi, że o działaniu ze szczególnym okrucieństwem można mówić wówczas, gdy sprawca przysparza ofierze bardzo dotkliwych i intensywnych cierpień, znacznie bardziej dokuczliwych niż jest to konieczne do osiągnięcia celu. Działanie sprawcy powinna cechować bezwzględność i brutalność.

Inni przedstawiciele doktryny [...]