Monitor Prawniczy

nr 11/2012

Właściwość miejscowa sądu polskiego w przypadku sporów z gwarancji ubezpieczeniowej

Dariusz Fuchs
Autor jest asystentem Akademii Ekonomicznej w Katowicach.
Abstrakt

W niniejszym artykule analizie poddano zagadnienie właściwości miejscowej sądu polskiego w przypadku sporów z gwarancji ubezpieczeniowej. Przedstawiona została krótka charakterystyka stosunku gwarancji ubezpieczeniowej i umowy o udzielenie gwarancji ubezpieczeniowej, przy porównaniu z umową ubezpieczenia i umową o udzielenie gwarancji bankowej. Należy uznać, że spory wynikłe z zawartej umowy o gwarancję ubezpieczeniową nie mieszczą się w zakresie art. 9 ustawy z 22.5.2003 r. o działalności ubezpieczeniowej1. Zarówno na gruncie prawa unijnego, jak i w odniesieniu do sporów wynikłych na podstawie gwarancji ubezpieczeniowej, które nie są sporami transgranicznymi, należy podkreślić, że szczególne normy dla umowy ubezpieczenia w zakresie jurysdykcji i – odpowiednio – właściwości sądowej przy sporze o charakterze wewnętrznym, nie będą miały zastosowania ani do sporów na podstawie umowy o udzielenie gwarancji, ani do sporów odnoszących się do relacji gwarant – beneficjent.

Wprowadzenie

Spory z zakresu ubezpieczeń gospodarczych są najczęściej przedstawiane z perspektywy wzajemnych praw i obowiązków stron umowy ubezpieczenia. Dla praktyki ubezpieczeniowej nie mniej istotnym zagadnieniem, chociaż niewątpliwie jednostkowo rzadziej występującym, jest kwalifikacja sporów, których podstawę materialnoprawną stanowi stosunek gwarancji ubezpieczeniowej.

Stanem pożądanym, także w polskim prawodawstwie, byłaby sytuacja, w której normy prawa materialnego są spójne z rozwiązaniami obowiązującymi w procedurze cywilnej, w odniesieniu do problematyki ubezpieczeń gospodarczych. Niestety, zamiast jednolitości rozwiązań, można zauważyć dyspersję normatywną, w zasadniczym stopniu niespójną z rozwiązaniami właściwymi dla rozstrzygania sporów z elementem obcym, podległych prawu unijnemu. Ta dyspersja formalnie nie wymaga na obecnym etapie ingerencji prawodawcy, gdyż normy prawa wewnętrznego nie odnoszą się do relacji transgranicznych2. Oczywiście powyższa konstatacja nie wyklucza całkowicie ewentualnych roszczeń, w razie, gdyby rzeczywiście np. podmiot pochodzący z państwa członkowskiego UE mógł udowodnić, że taka właśnie sytuacja naraziła go na szkodę. Wówczas możliwe byłoby powództwo o odszkodowanie oparte na art. 4171 KC, a dodatkowo oparte na argumentacji sięgającej jeszcze orzeczenia TS w sprawie Francovich3. Nie można skutecznie usprawiedliwiać swojego postępo­wania faktem niewprowadzenia zmian w przepisach krajowych, zgodnie z zaleceniem odpowiednich organów Unii. Warunkiem koniecznym jest związek przyczynowy między szkodą, której doznała osoba fizyczna (prawna) a niewypełnieniem obowiązków przez państwa członkowskie. W ten sposób dyrektywa stała się podstawą do formułowania roszczeń przez osoby fizy­czne i prawne w stosunku do zaniedbań instytucji krajo­wych. Jak podkreśla jeden z autorów, mamy tu do czynienia z bezpośrednią stosowalnością (the direct effect) dyrektywy4. W sferze praktycznej konsekwencje prawne niezastosowa­nia się do dyrektywy są zbliżone do sankcji za niezastosowanie się do rozporządze­nia5. Niezależnie od ewentualnego wyniku takiego rozumowania w danym przypadku, należy ocenić taki brak spójności prawa negatywnie.

Szczególnie jest to widoczne, gdy weźmie się pod uwagę postępujące umiędzynarodowienie polskiego rynku ubezpieczeniowego, gdzie coraz częściej są kreowane stosunki prawne z elementem obcym. Właśnie z tego powodu należy podkreślić znaczenie ujednolicenia prawa polskiego wewnętrznego (merytorycznego) z prawem europejskim.

Spotykanym w obrocie gospodarczym (w odniesieniu do ubezpieczeń gospodarczych) przykładem braku koherentności prawa polskiego z prawem europejskim jest kwestia jurysdykcji w sporach rozstrzyganych na podstawie tzw. Brukseli I, tzn. rozporządzenia Rady (WE) nr 44/2001 z 22.12.2000 r. o jurysdykcji oraz uznawaniu i wykonywaniu orzeczeń w sprawach cywilnych i handlowych6, a w dalszej konsekwencji: problematyka właściwości sądowej w sporach ubezpieczeniowych, którymi są przecież także spory powstające w związku z udzieleniem gwarancji przez ubezpieczyciela7.

Wypada w związku z tym podkreślić, że in statu prae­senti powyższa dyspersja jest szczególnie zauważalna przy porównaniu rozwiązań prawa unijnego odnoszących się do jurysdykcji, do analogicznych w swej istocie norm odnoszących się do miejscowej właściwości sądowej w razie sporów o charakterze wewnętrznym, rozstrzyganych na podstawie rodzimego prawa cywilnego. Można w tym miejscu postawić tezę, że zauważalna dyspersja nie służy uczestnikom rynku ubezpieczeniowego, zarówno krajowego, jak i unijnego, a już z pewnością statuuje element niepewności po stronie podmiotów, które się wdają z ubezpieczycielem w spór sądowy.

Z tego też powodu odrębne rozważenie właściwości miejscowej sądu przy sporze krajowym, wynikającym z gwarancji ubezpieczeniowej jest potrzebne, także w celu porównania adekwatnej regulacji do obowiązującej w prawie unijnym. Taka analiza powinna inspirować do wniosków de lege ferenda, chociaż szczegółowa analiza braku powyższej koherencji z pewnością wymaga odrębnego jeszcze opracowania.

Istota stosunku gwarancji ubezpieczeniowej

Biorąc pod uwagę modelową relację zachodzącą pomiędzy podmiotami stosunku gwarancji ubezpieczeniowej, można stwierdzić, że gwarant będący zakładem ubezpieczeń (scil. ubezpieczycielem8) udziela zabezpieczenia beneficjentowi ziszczenia się określonego rezultatu, najczęściej: wykonania umowy przez osobę trzecią – zleceniodawcę gwarancji, w postaci zobowiązania do wypłaty określonej umową sumy9. Słusznie podkreśla się, że właśnie taka specyfika wynika przede wszystkim z genezy gwarancji ubezpieczeniowej (podobnie: bankowej), która wykształciła się historycznie z instytucji kaucji10. Charakteryzując umowę gwarancji ubezpieczeniowej jako jednostronnie kwalifikowaną umowę nienazwaną, gdzie zobowiązanie gwaranta – zakładu ubezpieczeń, ma charakter samoistny i abstrakcyjny, a beneficjent jako oblat zasadniczo decyduje o przyjęciu oferty zakładu ubezpieczeń (w trybie ofertowym, co może nastąpić także w efekcie przeprowadzonych negocjacji, aukcji lub przetargu11), należy wyróżnić, zgodnie z ugruntowanym poglądem w rodzimej literaturze przedmiotu12, minimum trzy stosunki umowne:

1) zobowiązanie pomiędzy podmiotem – zleceniodawcą gwarancji a [...]