Abstrakt
Wzrastająca liczba sklepów internetowych i transakcji w nich zawieranych powoduje, że coraz częściej zdarzają się przypadki zagubienia towaru wysłanego do klienta pocztą, a tym samym pojawia się problem z odpowiedzialnością za utracenie przesyłki. Dotychczas dominował pogląd, że ryzyko utraty wysłanego towaru obciąża kupującego. Jednak rozkład ryzyka inaczej powinien przedstawiać się w przypadku, gdy zakup dokonany został przez konsumenta.
Moment wydania sprzedanego towaru w regulacji art. 544 KC
Przyjmuje się, że z chwilą powierzenia przez sprzedającego przesyłki z zakupionym towarem firmie kurierskiej lub poczcie, ryzyko utraty czy uszkodzenia tego towaru przechodzi na nabywcę. Wskazuje się tu na art. 544 § 1 KC, który przewiduje, że: „Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia, poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy tego rodzaju”. W art. 548 § 1 KC stwierdzono, że: „Z chwilą wydania rzeczy sprzedanej przechodzą na kupującego korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy”.
Mogłoby się wydawać, że przepisy te jednoznacznie wskazują, iż ryzyko zagubienia przesyłki obciąża kupującego, a nie sprzedawcę. Zwolennicy tego „tradycyjnego” poglądu powołują się też na orzeczenia SN.
W uchwale z 23.5.1997 r.1 SN stwierdził, że: „W pojęciu niebezpieczeństwa, o jakim mowa w art. 548 § 1 KC, mieści się obowiązek zapłaty przez kupującego ceny za rzecz, powierzoną przez sprzedawcę przewoźnikowi, choćby przewoźnik kupującemu – odbiorcy przesyłki nie wydał”. Można też przytoczyć wyrok SA w Gdańsku z 18.10.1995 r.2, w którym stwierdzono, że: „Roszczenie o zapłatę ceny rzeczy sprzedanej staje się wymagalne najpóźniej z chwilą spełnienia świadczenia niepieniężnego przez sprzedawcę, o ile z przepisu i z postanowienia stron nie wynika nic innego ani też nie ma potrzeby przewidzenia czasu na zbadanie rzeczy przed jej odbiorem”. |
Trzeba zauważyć, że pojawiają się głosy krytykujące „tradycyjną” koncepcję obciążania odbiorcy ryzykiem przypadkowej utraty przesyłki. J.P. Naworski3 w glosie do przywołanego powyżej orzeczenia SN stwierdził, że kupujący nie ma obowiązku zapłaty ceny, jeżeli nie otrzyma rzeczy powierzonej przez sprzedawcę przewoźnikowi, a niebezpieczeństwo przypadkowej utraty rzeczy przechodzi na kupującego dopiero w momencie dojścia rzeczy na miejsce przeznaczenia. Powołał się przy tym na art. 544 § 2 oraz art. 548 § 2 KC. Większość teoretyków prawa popiera stanowisko SN uznając, że treść przepisów KC jednoznacznie wskazuje, iż ryzyko przypadkowego utracenia przesyłki spoczywa na kupującym, a ewentualne zmiany rozkładu tego ryzyka mogą wynikać z odrębnych ustaleń stron.
Klauzule abuzywne przewidujące wyłączenie odpowiedzialności przedsiębiorcy za działania poczty i firm kurierskich
Zgodnie z dominującym poglądem od momentu wydania przesyłki przez sprzedającego ryzyko zagubienia lub zniszczenia przedmiotu ponosi kupujący, co oznacza, że kupujący musi kierować swoje roszczenia odszkodowawcze przeciwko poczcie lub firmie kurierskiej i nie może żądać od sprzedającego zwrócenia zapłaconej ceny lub domagać się przesłania innego przedmiotu. Pomimo to Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów4 wielokrotnie uznawał za niedozwolone te postanowienia regulaminów sklepów internetowych, które przewidują wyłączenie odpowiedzialności przedsiębiorcy za działania poczty i firm kurierskich. Sąd uznał za niedozwolone następujące postanowienia:
[...]