Monitor Prawniczy

nr 6/2010

Solidarna odpowiedzialność inwestora i generalnego wykonawcy z tytułu zapłaty wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę

Grzegorz Klich
Autor jest doktorantem w Zakładzie Prawa Administracyjnego Gospodarczego na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Abstrakt

Problem wprowadzenia instytucji solidarnej odpowiedzialności inwestora i generalnego wykonawcy z tytułu zapłaty wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę wywołuje niezwykle rozbieżne oceny zarówno w doktrynie, jak też w orzecznictwie1. Z tego względu kompleksowe uporządkowanie kwestii związanych z interpretacją tej instytucji, tak przecież ważnej dla praktyki, staje się obecnie bardzo istotną kwestią. Niniejszy artykuł stanowi próbę takiego właśnie całościowego – niepozbawionego przy tym nowych elementów – spojrzenia na wspomnianą instytucję. W pierwszej kolejności Autor przedstawia zasadnicze intencje, jakimi kierować się ustawodawca wprowadzając art. 6471 do KC. W dalszej kolejności następuje prezentacja poglądów przedstawicieli doktryny oraz judykatury SN, która stanowi pretekst do przedstawienia autorskiej interpretacji tejże regulacji i ogólnej oceny art. 6471 KC.

Uzasadnienie rządowego projektu zmian w Kodeksie cywilnym (z 2003 r.) dotyczących umowy o roboty budowlane

Prace nad wspomnianym art. 6471 KC miały charakter dość nietypowy zważywszy na fakt, że chodziło w tym przypadku o nowelizację Kodeksu cywilnego. Przyjęte jest bowiem, że zmiany tej ustawy powinny być koordynowane przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego, co w tym przypadku nie miało miejsca2. Pierwotnie był to samodzielny projekt rządowy powstały z inicjatywy ministrów: sprawiedliwości i gospodarki, który dopiero po wpłynięciu do Sejmu połączono z dużym, przygotowanym przez Komisję Kodyfikacyjną, projektem nowelizacji KC. Ostatecznie tak przygotowany projekt uchwalono jako ustawę z 14.2.2003 r. o zmianie ustawy – kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw3.

Uzasadnienie, jeszcze samodzielnego, projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks cywilny4 określa podstawowe cele omawianej tutaj instytucji, które powinny być bezwzględnie respektowane przy każdej próbie wykładni regulujących ją przepisów. Po pierwsze, instytucja ta ma przeciwdziałać negatywnym zjawiskom zachodzącym w branży budowlanej, polegającym na angażowaniu przez inwestora generalnego wykonawcy, który pozornie jest budzącym zaufanie dużym przedsiębiorcą, zazwyczaj spółką kapitałową o wysokim kapitale zakładowym, wytwórczym i finansowym. Faktycznie zaś często są to podmioty tonące w długach. Wykonawca taki najczęściej zawiera dalsze umowy o roboty budowlane z podwykonawcami, którymi zwykle są mali i średni przedsiębiorcy prowadzący działalność o wysokim stopniu specjalizacji. Jak słusznie zauważa B. Kostecki, często zachęceni są oni do zawarcia umowy przez renomę inwestora, z której korzysta również generalny wykonawca jako podmiot od niego zależny5. Generalny wykonawca, znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej, przeważnie nie reguluje swoich zobowiązań wobec podwykonawców, którzy z kolei zmuszeni byli realizować inwestycję często za pomocą własnych albo kredytowanych na ich ryzyko materiałów6. W razie ogłoszenia upadłości przez generalnego wykonawcę podwykonawca sam staje przed widmem bankructwa. Nawet zaś, jeżeli sytuacja finansowa generalnego wykonawcy nie jest zła, wciąż istnieje dla podwykonawcy spore ryzyko nieuregulowania wobec niego należności z tytułu wynagrodzenia za wykonane roboty bądź też regulowania ich ze znacznym opóźnieniem. Taka sytuacja może być katastrofalna w skutkach dla małego lub średniego przedsiębiorcy, który poniósł ogromne nakłady własne na wykonanie zleconych robót, a teraz staje przed perspektywą dochodzenia swoich roszczeń w postępowaniach sądowych, często ciągnących się latami. Wskazuje się ponadto na patologię wyrażającą się w tym, że w przetargach na wykonanie robót budowlanych często wybierane są oferty dużych renomowanych przedsiębiorstw, które następnie powierzają w całości wykonanie robót podwykonawcom. Wprowadzone do KC zmiany umożliwiają inwestorowi, już w momencie zawierania umowy z wykonawcą, ocenić potencjał jakim on dysponuje i wybrać najkorzystniejszą dla siebie ofertę7.

Remedium na istniejące w obrocie negatywne zjawiska jest wprowadzenie solidarnej odpowiedzialności wyżej usytuowanych podmiotów wobec podwykonawcy za zapłatę należnego mu wynagrodzenia8. Jest to przykład solidarności ustawowej, powstającej ex lege po spełnieniu przewidzianych prawem warunków9. W art. 6471 § 6 KC ustawodawca wykluczył ponadto możliwość wyłączenia lub umownej modyfikacji tej solidarności. W razie ziszczenia się warunków określonych w art. 6471 KC inwestor będzie więc zmuszony zapłacić dwukrotnie za te same roboty. To zagrożenie ma, zdaniem autorów projektu, motywować inwestora do ostrożnego wyboru generalnego wykonawcy. Inwestor będzie zatem musiał dokładnie zapoznać się z sytuacją finansową swojego przyszłego kontrahenta, a nie opierać się jedynie na powierzchownych ocenach. W uzasadnieniu projektu stwierdzono przy tym, że od tego rodzaju odpowiedzialności inwestor będzie się mógł ubezpieczyć na koszt wykonawcy10. W razie wątpliwości co do kondycji finansowej generalnego wykonawcy będzie on również uprawniony, aby żądać przedstawienia mu gwarancji bankowych lub ubezpieczeniowych albo innego zabezpieczenia prawidłowego wykonania umowy.

Celem omawianego unormowania jest więc ochrona małych i średnich przedsiębiorców budowlanych przed wykorzystywaniem ich przez wykonawców (generalnych wykonawców) wyższego stopnia. „Ochronę tę wprowadzono kosztem inwestora przy jednoczesnym zapewnieniu mu możliwości oddziaływania na wybór wykonawców niższego szczebla (podwykonawców)”11.

Odnosząc się do zakładanych, a przedstawionych powyżej, celów omawianego unormowania w doktrynie zauważono, że regulacja ta wychodzi co prawda w pewnym stopniu naprzeciw oczekiwaniom małych i średnich przedsiębiorców, jednak czyni to w sposób wyrywkowy.

Jak słusznie zauważył bowiem K. Kołakowski12 interes tych podmiotów „jest równie szeroko naruszany w znacznie szerszym obszarze stosunków z zakresu prawa cywilnego, w których występują one jako podwykonawcy lub dostawcy towarów, także przez owe »duże przedsiębiorstwa (…) spółki akcyjne lub z ograniczoną odpowiedzialnością, przedsiębiorstwa (…) dysponujące znacznym kapitałem zakładowym, wytwórczym i finansowym«. Te określenia w równym (jeżeli nie w większym stopniu) można odnieść np. do światowych sieci hipermarketów lub restauracji typu fast food, a więc podmiotów innych niż tylko działające w sferze budow­nictwa”.

W doktrynie podniesiono ponadto, że środki proponowane inwestorowi dla ochrony go przed koniecznością dwukrotnego płacenia za te same roboty są w rzeczywistości mało realne13. Zauważa się również, że solidarna odpowiedzialność generalnego wykonawcy oraz inwestora wobec podwykonawcy służyć będzie nie tylko małym i średnim przedsiębiorstwom, ale także podwykonawcom, którzy są przedsiębiorcami równie dużymi jak generalni wykonawcy14.

Pomimo tych zarzutów należy jednak odnieść się pozytywnie do podjętej próby ograniczenia choćby części negatywnych zjawisk występujących w procesach inwestycyjnych. Konieczność tej ochrony, stanowiącej swoisty „wentyl bezpieczeństwa”, uwidacznia się zwłaszcza w okresach kryzysu, które są zjawiskami typowymi dla gospodarki kapitalistycznej. Regulacja ta pozostaje więc w zgodzie z określonymi w art. 20 Konstytucji podstawami ustroju gospodarczego RP opierającego się na systemie społecznej gospodarki rynkowej15. Nie zmienia to jednak faktu, że [...]