Abstrakt
Niniejszy artykuł stanowi rozszerzoną wersję jednego z wystąpień przedstawionych na zorganizowanym w dniu 25.11.2008 r. przez Redakcję „Monitora Prawniczego”, we współpracy z Okręgową Izbą Radców Prawnych w Warszawie, seminarium „Czy pełnomocnik ma prawo do błędu? – najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego z zakresu postępowania cywilnego”. Relację z seminarium zamieściliśmy w numerze 5/2009 „Monitora Prawniczego”. Autor artykułu dokonał wyboru i omówienia orzecznictwa SN w odniesieniu do kilku możliwych kategorii błędów pełnomocników: przy sporządzaniu i składaniu skargi kasacyjnej oraz apelacji, uiszczaniu opłat, kwestii zwolnienia od kosztów oraz prawidłowości umocowania. Wskazany przegląd orzecznictwa oraz sformułowane przez Autora tezy dotyczące aktualnej praktyki sądowej, stanowią praktyczne wskazówki dla profesjonalnych pełnomocników.
Wprowadzenie
Okazuje się, że w praktyce sądowej możliwe są bardziej interesujące scenariusze niż tworzone na potrzeby filmowych thrillerów. Oto przykład: po wyroku sądu okręgowego, w którym sąd zasądził powództwo powoda i odrzucił pozew wzajemny pozwanego, pozwany powierza sporządzenie i złożenie apelacji nowemu pełnomocnikowi. Ten zaskarża apelacją wyrok w całości. Sąd apelacyjny na pierwszej rozprawie ogranicza rozpoznanie sprawy do kwestii zarzutów dotyczących odrzucenia pozwu wzajemnego w wyroku i postanowieniem odrzuca apelację w tym zakresie, a w uzasadnieniu stwierdza, że choć sąd okręgowy odrzucił pozew w wyroku, to było to w istocie postanowienie (czego profesjonalny pełnomocnik powinien był się domyślić), a na takie stronie służy zażalenie w terminie siedmiu, a nie apelacja w terminie czternastu dni. Skoro zatem profesjonalny pełnomocnik wniósł apelację czternastego dnia od otrzymania wyroku z pisemnym uzasadnieniem, to – zdaniem sądu – nawet gdyby traktować je w tym zakresie jako zażalenie, było ono spóźnione i środek odwoławczy podlega odrzuceniu. Pozwany wnosi na to postanowienie zażalenie do Sądu Najwyższego, który po rozpoznaniu sprawy na posiedzeniu niejawnym uchyla to postanowienie. Następnego dnia po posiedzeniu SN powód umiera i postępowanie zostaje zawieszone...
Choć trudno oprzeć się refleksji, że pozwany nie ma teraz szans na zwrot opłaty od zażalenia, a gdyby powód zmarł dzień wcześniej, to wadliwe orzeczenie sądu apelacyjnego dalej by funkcjonowało w obrocie prawnym, skupmy się wyłącznie na zagadnieniach ogólnych.
I tak w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego1 czytamy m.in.: „W niniejszej sprawie zasadnicze znaczenie trzeba jednak przypisać temu, że postanowienie o odrzuceniu pozwu zamieszczone zostało w treści wyroku. Gdyby wydano dwa odrębne orzeczenia, tj. wyrok, zawierający rozstrzygnięcia o charakterze merytorycznym oraz oddzielne postanowienie o odrzuceniu pozwu, nie powstałaby wówczas wątpliwość co do wyboru odpowiedniego środka zaskarżenia. Strona, która działa w zaufaniu do decyzji sądu nie powinna ponosić negatywnych konsekwencji wynikających z błędów i nieścisłości wynikających z wydanego przez sąd rozstrzygnięcia. Oceny tej nie może zmienić fakt, że pozwany reprezentowany jest przez zawodowego pełnomocnika. Trudne do zaakceptowania negatywne konsekwencje dla strony wynikałyby z uznania, że podmiot ten uchybił terminowi do wniesienia środka zaskarżenia, przy założeniu, że wniesione przez niego pismo w omawianym zakresie należy traktować jak zażalenie, a nie jak apelację. Sąd w niniejszym składzie przychyla się do prezentowanego w orzecznictwie stanowiska, że w razie wydania przez sąd wyroku zamiast postanowienia o odrzuceniu pozwu, wniesiony przez stronę środek odwoławczy w postaci apelacji zamiast zażalenia, nie powinien podlegać odrzuceniu z powodu przekroczenia terminu przewidzianego w art. 394 § 2 KPC (por. wyrok SN z 19.9.2002 r., II CKN 1090/00, OSNC Nr 12/2003, poz. 166; postanowienie SN z 8.3.2004 r., I PZ 8/04, OSNP Nr 1/2005, poz. 9). Odmienny pogląd Sądu Apelacyjnego charakteryzuje się nadmiernym formalizmem. Tymczasem, w orzecznictwie wskazuje się, że przy dokonywaniu oceny dopuszczalności środka zaskarżenia należy uwzględniać w miarę możliwości intencję skarżącego (por. postanowienie SN z 15.12.2005 r., I PZ 23/05, OSNP Nr 21–22/2006, poz. 331, postanowienie SN z 11.5.2007 r., I CZ 27/07, niepubl.).” |
Powyższa sprawa znakomicie ilustruje trzy następujące tezy dotyczące aktualnej praktyki sądowej:
1. Profesjonalny pełnomocnik w procesie cywilnym nie ma prawa do błędu (przy czym nie traktujemy jako błędu oczywistych omyłek w rozumieniu art. 350 § 1 KPC). Sąd ma II instancję, a pełnomocnik w przypadku błędu nie ma się jak i kiedy poprawić.
2. Sąd powszechny niejednokrotnie oczekuje od zawodowego pełnomocnika więcej niż od siebie (co nie jest uprawnione, jak wynika z orzecznictwa SN).
3. Formalizm nie służy sprawiedliwości, jeśli jego zakresu nie można przewidzieć.
Mając powyższe na uwadze można sformułować jeszcze jedną, użyteczną dla pełnomocników, tezę:
4. W przypadku kilku możliwych interpretacji przepisów zawodowy pełnomocnik powinien zawsze wybierać rozwiązanie bezpieczniejsze dla swego mocodawcy.
Przedstawiony dalej subiektywny przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego dotyczącego działań pełnomocników przy sporządzaniu i składaniu apelacji i skargi kasacyjnej, przy uiszczaniu opłat oraz w sprawie zwolnienia od kosztów procesu i ich umocowania służyć ma obronie powyższych tez. Pominięto w nim [...]