Monitor Prawniczy

nr 7/2009

Błędy pełnomocników procesowych w świetle orzecznictwa (przegląd subiektywny)

Andrzej Tomaszek
Autor jest adwokatem w Warszawie.
Abstrakt

Niniejszy artykuł stanowi rozszerzoną wersję jednego z wystąpień przedstawionych na zorganizowanym w dniu 25.11.2008 r. przez Redakcję „Monitora Prawniczego”, we współpracy z Okręgową Izbą Radców Prawnych w Warszawie, seminarium „Czy pełnomocnik ma prawo do błędu? – najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego z zakresu postępowania cywilnego”. Relację z seminarium zamieściliśmy w numerze 5/2009 „Monitora Prawniczego”. Autor artykułu dokonał wyboru i omówienia orzecznictwa SN w odniesieniu do kilku możliwych kategorii błędów pełnomocników: przy sporządzaniu i składaniu skargi kasacyjnej oraz apelacji, uiszczaniu opłat, kwestii zwolnienia od kosztów oraz prawidłowości umocowania. Wskazany przegląd orzecz­nictwa oraz sformułowane przez Autora tezy dotyczące aktualnej praktyki sądowej, stanowią praktyczne wska­zówki dla profesjonalnych pełnomocników.

Wprowadzenie

Okazuje się, że w praktyce sądowej możliwe są bardziej interesujące scenariusze niż tworzone na potrzeby filmowych thrillerów. Oto przykład: po wyroku sądu okręgowego, w którym sąd zasądził powództwo powoda i odrzucił pozew wzajemny pozwanego, pozwany powierza sporządzenie i złożenie apelacji nowemu pełnomocnikowi. Ten zaskarża apelacją wyrok w całości. Sąd apelacyjny na pierwszej rozprawie ogranicza rozpoznanie sprawy do kwestii zarzutów dotyczących odrzucenia pozwu wzajemnego w wyroku i postanowieniem odrzuca apelację w tym zakresie, a w uzasadnieniu stwierdza, że choć sąd okręgowy odrzucił pozew w wyroku, to było to w istocie postanowienie (czego profesjonalny pełnomocnik powinien był się domyślić), a na takie stronie służy zażalenie w terminie siedmiu, a nie apelacja w terminie czternastu dni. Skoro zatem profesjonalny pełnomocnik wniósł apelację czternastego dnia od otrzymania wyroku z pisemnym uzasadnieniem, to – zdaniem sądu – nawet gdyby traktować je w tym zakresie jako zażalenie, było ono spóźnione i środek odwoławczy podlega odrzuceniu. Pozwany wnosi na to postanowienie zażalenie do Sądu Najwyższego, który po rozpoznaniu sprawy na posiedzeniu niejawnym uchyla to postanowienie. Następnego dnia po posiedzeniu SN powód umiera i postępowanie zostaje zawieszone...

Choć trudno oprzeć się refleksji, że pozwany nie ma teraz szans na zwrot opłaty od zażalenia, a gdyby powód zmarł dzień wcześniej, to wadliwe orzeczenie sądu apelacyjnego dalej by funkcjonowało w obrocie prawnym, skupmy się wyłącznie na zagadnieniach ogólnych.

I tak w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego1 czytamy m.in.: „W niniejszej sprawie zasadnicze znaczenie trzeba jednak przypisać temu, że postanowienie o odrzuceniu pozwu zamieszczone zostało w treści wyroku. Gdyby wydano dwa odrębne orzeczenia, tj. wyrok, zawierający rozstrzygnięcia o charakterze merytorycznym oraz oddzielne postanowienie o odrzuceniu pozwu, nie powstałaby wówczas wątpliwość co do wyboru odpowiedniego środka zaskarżenia. Strona, która działa w zaufaniu do decyzji sądu nie powinna ponosić negatywnych konsekwencji wynikających z błędów i nieścisłości wynikających z wydanego przez sąd rozstrzygnięcia. Oceny tej nie może zmienić fakt, że pozwany reprezentowany jest przez zawodowego pełnomocnika. Trudne do zaakceptowania negatywne konsekwencje dla strony wynikałyby z uznania, że podmiot ten uchybił terminowi do wniesienia środka zaskarżenia, przy założeniu, że wniesione przez niego pismo w omawianym zakresie należy traktować jak zażalenie, a nie jak apelację. Sąd w niniejszym składzie przychyla się do prezentowanego w orzecznictwie stanowiska, że w razie wydania przez sąd wyroku zamiast postanowienia o odrzuceniu pozwu, wniesiony przez stronę środek odwoławczy w postaci apelacji zamiast zażalenia, nie powinien podlegać odrzuceniu z powodu przekroczenia terminu przewidzianego w art. 394 § 2 KPC (por. wyrok SN z 19.9.2002 r., II CKN 1090/00, OSNC Nr 12/2003, poz. 166; postanowienie SN z 8.3.2004 r., I PZ 8/04, OSNP Nr 1/2005, poz. 9). Odmienny pogląd Sądu Apelacyjnego charakteryzuje się nadmiernym formalizmem. Tymczasem, w orzecznictwie wskazuje się, że przy dokonywaniu oceny dopuszczalności środka zaskarżenia należy uwzględniać w miarę możliwości intencję skarżącego (por. postanowienie SN z 15.12.2005 r., I PZ 23/05, OSNP Nr 21–22/2006, poz. 331, postanowienie SN z 11.5.2007 r., I CZ 27/07, niepubl.).”

Powyższa sprawa znakomicie ilustruje trzy następujące tezy dotyczące aktualnej praktyki sądowej:

1. Profesjonalny pełnomocnik w procesie cywilnym nie ma prawa do błędu (przy czym nie traktujemy jako błędu oczywistych omyłek w rozumieniu art. 350 § 1 KPC). Sąd ma II instancję, a pełnomocnik w przypadku błędu nie ma się jak i kiedy poprawić.

2. Sąd powszechny niejednokrotnie oczekuje od zawodowego pełnomocnika więcej niż od siebie (co nie jest uprawnione, jak wynika z orzecznictwa SN).

3. Formalizm nie służy sprawiedliwości, jeśli jego zakresu nie można przewidzieć.

Mając powyższe na uwadze można sformułować jeszcze jedną, użyteczną dla pełnomocników, tezę:

4. W przypadku kilku możliwych interpretacji przepisów zawodowy pełnomocnik powinien zawsze wybierać rozwiązanie bezpieczniejsze dla swego mocodawcy.

Przedstawiony dalej subiektywny przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego dotyczącego działań pełnomocników przy sporządzaniu i składaniu apelacji i skargi kasacyjnej, przy uiszczaniu opłat oraz w sprawie zwolnienia od kosztów procesu i ich umocowania służyć ma obronie powyższych tez. Pominięto w nim [...]