Abstrakt
Dnia 16.6.2006 r. holenderski Sąd Najwyższy (Hoge Raad) w swoim precedensowym orzeczeniu przyznał perfumom1 ochronę autorskoprawną. Nie było to pierwsze orzeczenie w Europie dopuszczające taką możliwość, ale z uwagi na konsekwencje wiążące się z przyjęciem ze strony Sądu Najwyższego takiej tezy wzbudziło ono zainteresowanie i dyskusję co najmniej w kilku krajach. Było ono tym bardziej nurtujące, że zaledwie 3 dni wcześniej Francuski Sąd Kasacyjny (Cour de Cassation) wydał orzeczenie zdecydowanie odrzucające taką możliwość. W niniejszym artykule autorka przedstawia pokrótce te orzeczenia oraz podejmuje próbę ich podsumowania.
Wprowadzenie
Prawo autorskie jest relatywnie nowym działem prawa cywilnego, którego rozwój od zawsze wyznaczała konstelacja warunków społecznych i gospodarczych2. Rozwój technologiczny zapoczątkowany wynalezieniem druku około 1440 r., a z czasem i ideologiczne aspekty przybrały na sile w XIX w., stąd często w literaturze zaznacza się, że prawo autorskie jest produktem cywilizacji owego stulecia. Od tego czasu nadal dynamicznie się rozwija i gdyby spojrzeć na nie z perspektywy historycznej łatwo zauważyć jak mało jest statyczne. Stwierdzenie to w pełni odnosi się także do poszczególnych kategorii utworów. Początkowo przedmiotem ochrony były tylko utwory literackie. Z czasem rozszerzono ją o tzw. dzieła artystyczne, aczkolwiek ochrona takich utworów jak dzieła architektoniczne, pantomimiczne, choreograficzne czy fotograficzne też nie była od początku oczywista ani bezsporna. Względy technologiczne, a nade wszystko finansowe spowodowały w końcu objęcie ochroną autorską również baz danych i programów komputerowych. Na tym problem się nie kończy. Pod dyskusję poddawane są coraz to nowsze i ciekawsze propozycje przedmiotowego rozszerzenia ochrony autorskoprawnej, m.in., na drogi wspinaczkowe3, dzieła generowane komputerowo4, interfejsy programów komputerowych5, film footage6, kreacje haute couture, recepty kulinarne7, czy wreszcie perfumy.
Przyczyny poszukiwania ochrony perfum w prawie autorskim
Przemysł perfumeryjny jest potentatem, którego roczny obrót przekracza sumę 20 mld dolarów8. Dotychczas chronił swoje interesy poprzez stosowanie tajemnic handlowych, patentowanie formuł chemicznych, rejestrowanie znaków towarowych i wzorów przemysłowych oraz korzystanie z ochrony, jaką umożliwiają instytucje prawa nieuczciwej konkurencji. Dzięki tym środkom możliwa jest prawna ochrona perfum tylko w zakresie obejmującym ich nazwy, opakowania, wzory buteleczek i chemiczne formuły9. Jak widać była ona bardzo ograniczona10. Dotąd prawo własności przemysłowej nie mogło sobie poradzić z ochroną najistotniejszego elementu perfum, a mianowicie samego zapachu11. Dlatego receptury były przez lata pilnie strzeżone.
W końcu tajemnice przemysłowe, dzięki którym można było długo skrywać receptury perfum, przestały być skutecznym środkiem ochrony przeciwko konkurentom na rynku. Nowe metody technologiczne, takie jak chromatografia gazowa i spektometria masowa12, w stosunkowo tani sposób13 pozwoliły na „re-engineering” dowolnego zapachu na rynku i dokonały swoistej rewolucji w tej dziedzinie14. Współcześnie każde laboratorium analityczne jest w stanie odtworzyć składniki mieszaniny tak wonnej, jak i płynnej. Korzystanie z nowych możliwości technologicznych staje się wobec tego coraz częstszą praktyką stosowaną w celu naśladowania znanych produktów perfumeryjnych, co prowadzi do wyrządzenia ogromnych strat materialnych producentowi podejmującemu się opracowania nowego zapachu15.
Dotychczasowy naśladowca poprzestawał na podrabianiu nazw i opakowań, a tzw. jus16 zamieniał substancjami innego pochodzenia i innej jakości niż mieszaniny oryginalne, ledwo na ogół przypominającymi ich zapach. Obecny rozwój technologii doprowadził do tego, że naśladowca jest w stanie wyprodukować jus o takim samym lub bardzo zbliżonym składzie do oryginalnego. Problem pojawia się wtedy, gdy konkurent zaczyna sprzedawać go pod zupełnie inną nazwą17. Co więcej, poznawszy w drodze analizy oryginalny skład jus’u można stworzyć substancję o takim samym zapachu jak produkt wyjściowy używając jednakże zupełnie odmiennych substancji składowych.
W związku z tym, że stosowanie ochrony na drodze tajemnic przemysłowych już nie wystarcza, a wnoszenie powództw z tytułu naruszenia znaku towarowego staje się coraz bardziej utrudnione18, zasadne zdaje się być tytułowe pytanie, czy zapach powstaje w toku pracy mechanicznej, czy pracy twórczej i czy nie mógłby być uznany za utwór w rozumieniu prawa autorskiego? Postulat rozszerzenia ochrony autorskoprawnej na wonne konsystencje, takie jak perfumy, zbiorczo nazwanych przez doktrynę niemiecką Geruchswerke lub Duftwerke jest nie tylko najnowszą bronią wytaczaną coraz częściej przez przemysł perfumeryjny, ale stanowi też zagadnienie prawne dostrzeżone już w latach 70. ubiegłego wieku.
Teoria „Duftwerke”
Jako pierwsi potrzebę i możliwość objęcia perfum ochroną autorskoprawną dostrzegli [...]