Monitor Prawniczy

nr 20/2007

Tysiące „ustawowych bankrutów” – uwagi na tle PrUpadNapr odnośnie do terminu „niewypłacalność”

Oskar Kowalewski
Autor jest adiunktem Instytutu Gospodarki Światowej SGH.
Radosław L. Kwaśnicki
Autor jest radcą prawnym, Of Counsel w Kancelarii Prawnej GESSEL – gdzie kieruje departamentem spółek, członkiem Europejskiego Kolegium Doktoranckiego na Uniwersytecie Jagiellońskim
Abstrakt

Analiza przesłanek implikujących obowiązek zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości może prowadzić do wniosku, iż wiele spółek – i to także tych, znajdujących się w znakomitej kondycji finansowej – ma w Polsce status bankruta, a członkowie ich zarządu mogą być – w każdej chwili – pociągnięci do odpowiedzialności na praktycz­nie wszystkich płaszczyznach prawa. Nie jest to korzystne ani z punktu widzenia gospodarki, ani światowych trendów, tak więc wymaga rychłych zmian.

Kłopotliwy status „niewypłacalnego”

Problematykę upadłości reguluje w Polsce przede wszystkim – za wyjątkiem sytuacji szczególnych – ustawa z 28.2.2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze1. Zgodnie z art. 10 PrUpadNapr upadłość ogłasza się w stosunku do dłużnika, który stał się „niewypłacalny”. W przypadku spółki kapitałowej (tj. sp. z o.o. i S.A.) pod tym pojęciem kryje się m.in. sytuacja, w której spółka nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań (art. 11 ust. 1 PrUpadNapr). W praktyce może to np. oznaczać, że „niewypłacalną” jest spółka o bardzo dobrej kondycji finansowej, która nie zapłaciła za dwie faktury (choćby o „groszowej wartości” – por. art. 12 ust. 1 a contrario PrUpadNapr), gdyż np. zostały one zagubione przez jej niefrasobliwego pracownika. Co więcej, zgodnie z art. 11 ust. 2 PrUpadNapr, stan „niewypłacalności” powstaje także wtedy, gdy – zarówno wymagalne i niewymagalne – zobowiązania spółki zaczną przekraczać wartość jej majątku; i to nawet wówczas, gdy spółka na bieżąco je wykonuje (tzw. nadmierne zadłużenie – art. 11 ust. 2 PrUpadNapr). Sytuacja ta występuje niekiedy w fazie szybkiego rozwoju spółki, szczególnie w przypadku utrzymującego się wzrostu gospodarczego. Stan ten ulega komplikacji, gdy np. spółka zawarła nieformalny układ z wierzycielami, ale wartość jej majątku jest nadal niższa od zobowiązań, co zobowiązywało ją do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości.

Upadłość należy ogłosić w przypadku spełnienia choćby jednej z ww. przesłanek. W tym miejscu wypada przyłączyć się do szerokiego grona krytyków przywołanych regulacji. Literalne ich odczytanie może bowiem prowadzić do konstatacji, że duża część istniejących w Polsce spółek jest aktualnie „ustawowymi bankrutami”2. Póki jednak PrUpadNapr pozostaje niezmienione, należy mieć jedynie nadzieję, że sądy będą wykazywały się rozsądkiem w stosowaniu tych przepisów w praktyce.

Kiedy trzeba zgłosić wniosek?

Niekiedy zgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości jest prawem, niekiedy zaś obowiązkiem. W dalszej części artykułu zajmiemy się jedynie tym drugim aspektem. Z art. 21 ust. 1 PrUpadNapr wynika, że obowiązek ten w przypadku dłużnika będącego spółką kapitałową – powstaje w terminie „dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa ogłoszenia upadłości”. Jak się wydaje, należy przez to rozumieć, że najpóźniej w drugim tygodniu utrzymywania się stanu niewypłacalności spółki, należy złożyć w sądzie (lub nadać w urzędzie pocztowym) odpowiednie dokumenty. Ustawa nie wyjaśnia przy tym wielu istotnych wątpliwości, jak np. co do istnienia obowiązku permanentnego badania majątku i stanu zobowiązań spółki w związku z ryzykiem ziszczenia się przesłanki niewypłacalności z art. 11 ust. 2 PrUpadNapr.

Niespokojny sen i miecz Damoklesa nad głowami menedżerów polskich spółek

Terminowe zgłoszenie – i co bardzo ważne (a także poparte orzecznictwem SN) – prawidłowo sporządzonego i opłaconego wniosku o ogłoszenie upadłości jest niezwykle ważne. Jak wykażemy bowiem poniżej jakiekolwiek uchybienie w tym zakresie (dalej jako: zaniechanie) implikuje bardzo daleko idącą odpowiedzialność osób do tego zobowiązanych. W przypadku spółek kapitałowych chodzi tu przede wszystkim o członków ich zarządu i likwidatorów.

Artykuł [...]