Abstrakt
Problem „patentowania programów komputerowych”, jak się to często, choć niezbyt ściśle, określa, stał się w ostatnich latach przedmiotem gorącej dyskusji w związku z projektem dyrektywy Unii Europejskiej o patentach na wynalazki wdrażane za pomocą komputera. Projekt dyrektywy, często prezentowany w zestawieniu z przykładami kontrowersyjnych decyzji amerykańskiego Patent Office i liberalnej oceny zdolności patentowej wynalazków w prawie USA, według jego przeciwników uniemożliwić ma swobodny rozwój myśli twórczej w Europie. Zwolennicy – w tym forsująca projekt Komisja Europejska oraz duże firmy software’owe – wskazują z kolei na konieczność zapewnienia konkurencyjności europejskiemu przemysłowi informatycznemu w stosunku do przemysłu amerykańskiego i japońskiego oraz ujednolicenie w krajach członkowskich zasad przyznawania patentów na wynalazki wykorzystujące programy komputerowe. Źródłem kontrowersji wydaje się być nie tyle sama kwestia ochrony patentowej produktów informatycznych, co jej kumulacja z ochroną prawnoautorską, ukształtowaną dyrektywą 91/250/EWG o ochronie programów komputerowych. Kumulacja przez jednych postrzegana jest jako naturalna reakcja na słabości autorskoprawnego modelu ochrony programów komputerowych, przez innych jako zagrożenie dla możliwości rozwoju alternatywnych – wobec dominujących na rynku – produktów informatycznych, głównie ze względu na ryzyko objęcia ochroną patentową rozwiązań mających wpływ na interoperacyjność programów komputerowych i dalsze wzmocnienie pozycji dużych producentów oprogramowania, zdolnych do ponoszenia kosztów ochrony patentowej.