Monitor Prawniczy

nr 21/2005

Fundamenty Wymiaru Sprawiedliwości - forum

Jacek Ignaczewski
Autor jest sędzią Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Abstrakt

W panującej od lat dyskusji na temat kondycji wymiaru sprawiedliwości w Polsce, można dostrzec dwa przeciwstawne fronty. Jeden ofensywny, krytykujący wymiar sprawiedliwości zawsze i wszędzie, niejako z zasady, za jego opieszałość, organizację, nieefektywność itd. Drugi defensywny, skupiony na odpieraniu zarzutów w myśl reguły: byleby jak najdalej od sądownictwa. Przedstawicielami defensywnego frontu są bez wątpienia sędziowie. Dwubiegunowość społecznej dyskusji wokół problemów sądownictwa powoduje swoiste „okopanie” się na przyjętych przez uczestników dyskusji pozycjach. W efekcie dialog staje się jałowy. Przypomina schemat: atak - obrona. Dla wymiaru sprawiedliwości oraz dla obywateli nic pozytywnego z tego nie wynika. Jak bumerang powracają te same zarzuty, które przez środowisko sędziowskie odpierane są przy pomocy „sprawdzonej” argumentacji - byleby jak najdalej. W tym stanie rzeczy z wielkim zadowoleniem przyjmuję ostatnie publikacje „Rzeczpospolitej” autorstwa sędzi L. Błystak, „Naprawianie sprawiedliwości” (3.8.2005 r.) oraz sędziego D. Wysockiego „Kondycja się poprawia, ludzie tego nie widzą” (9.8.2005 r.) i „Trzeba zmienić zasady naboru sędziów (30.8.2005 r.). Artykuły te wskazują, że przedstawiciele środowiska sędziowskiego mogą skutecznie przełamywać schematy i podejmować próby obiektywnego spojrzenia na niedociągnięcia systemu, które wprost rzutują na społeczny odbiór pracy sędziów. Przyłączam się do tego nowego i jakościowo odmiennego trendu. Pragnę - inaczej niż moi poprzednicy - zwrócić uwagę nie na szczegóły, które niewątpliwie są ważne, ale na kwestie natury systemowej. Jestem przekonany, że naprawianiu sprawiedliwości powinno towarzyszyć rozumowanie „od ogółu do szczegółu”. Tylko wówczas możliwym staje się określenie wzorca, do jakiego się dąży oraz podporządkowanie mu właściwych środków zaradczych. Warto więc zastanowić się: czym jest wymiar sprawiedliwości i jakie są jego fundamenty?
Wymiar sprawiedliwości możemy m.in. określić poprzez zadania, jakie przed nim stoją. W ten sposób dojdziemy do ogólnego wniosku, że jest nim wymierzanie kar, rozstrzyganie sporów indywidualnych, kształtowanie pozycji prawnej obywateli itd. Idąc tym tropem pomija się rzecz najważniejszą, a mianowicie istotę wymiaru sprawiedliwości, jego esencję, która pozwala mu realizować swe funkcje, jakiekolwiek by one nie były, w atmosferze społecznego uznania i szacunku. Chodzi o to, aby sąd nie był postrzegany przez pryzmat liczby załatwianych spraw lub afer sądowych, w tym niekiedy z udziałem samych sędziów, by obywatele szli do sądu nie po korzystne dla siebie rozstrzygnięcie sprawy, ale po sprawiedliwość. Podążając tym tropem, wymiar sprawiedliwości można sprowadzić do trzech słów: wiedza, etyka, autorytet. Z pola widzenia nie można przy tym tracić szeroko pojmowanej reprezentacji sądownictwa. Bez właściwej reprezentacji wszelki trud w budowaniu wymiaru sprawiedliwości opartego na trzech wskazanych powyżej filarach wydaje się zbyteczny.