Monitor Prawniczy

nr 20/2004

Czekając na barbarzyńców - forum

Andrzej Michałowski
Autor jest adwokatem w Warszawie, przewodniczącym komisji do spraw zmian w regulaminach NRA.
Abstrakt

Tytuł zaczerpnąłem od laureata Nagrody Nobla J. M. Coetzee. Jego książka opowiada o zarządcy jednej z przygranicznych prowincji nieznanego Imperium, który z jednej strony broni starego porządku, z drugiej nienawidzi metod utrzymywania barbarzyńców z daleka. Ostatnie lata urzędniczego życia upływają mu na oczekiwaniu na upadek Imperium, które zostanie niechybnie pochłonięte przez coraz bliższe, coraz bardziej dokuczliwe hordy barbarzyńców. Może ich nawet trochę rozumie, trochę podziwia, ale to obcy, którzy wywrócą dotychczasowy porządek rzeczy. Ostatnie zdania książki brzmią jak zaklęcie: „Nie jest to scena z mojego snu. Jak mi się to ostatnio zdarza ze wszystkim, zostawiłem go gdzieś za sobą, czując się jak głupi, jak człowiek, który dawno zgubił drogę, po której szedł, ale pcha go coś do przodu drogą, która może prowadzi donikąd”.