Monitor Prawniczy

nr 7/1998

Kapitał założycielski fundacji, cz. II

Janina Zaporowska
Autorka jest notariuszem we Wrocławiu.
Jacek Mazurkiewicz
Autor jest adiunktem Uniwersytetu Wrocławskiego i właścicielem kancelarii prawnej "Doktor Mazurkiewicz i Syn" we Wrocławiu.
Abstrakt

Zagadnienie statusu kapitału założycielskiego fundacji poruszone zostało na łamach MoP Nr 6/1998. Poniżej publikujemy drugą część materiału poświęconego tej problematyce. Tym razem autorzy szeroko analizują pojęcie składników majątkowych, które mogą zostać przeznaczone przez założyciela na realizację celu fundacji.

III. Analiza, interpretacja i krytyka art. 3 ust. 3 FundU

1. Restrykcyjna norma

Art. 3 ust. 3 określa i w znacznym stopniu ogranicza pojęcie składników majątkowych, które mogą zostać przeznaczone na realizację celu fundacji. Wymienia tylko pieniądze i papiery wartościowe oraz “oddane fundacji na własność rzeczy ruchome i nieruchomości”. Tak więc z szerokiej formuły “składników majątkowych”, pojęcia bliskiego kategorii mienia z art. 44 KC, wyłączono użytkowanie wieczyste i prawa rzeczowe ograniczone, posiadanie oraz prawie wszystkie prawa obligacyjne1.

Zasadność takiego rozwiązania wcale nie jest oczywista. Nie tylko bowiem te składniki, które wymieniono w ustawie, mogą stanowić ważki fundacyjny kapitał.

W istocie, kapitał taki mógłby stanowić każdy składnik majątkowy. Byłoby najrozsądniej, gdyby ustawodawca w ogóle nie precyzował tej kategorii.

Paradoksalność dotychczasowej, restrykcyjnej zasady widać wówczas, gdy na kapitał fundacyjny chcielibyśmy przeznaczyć własność budynków i urządzeń znajdujących się na gruncie objętym użytkowaniem wieczystym. Nie jest to możliwe2. Prawo własności jest tu związane z prawem użytkowania i nie może być zbyte niezależnie (art. 235 § 2 KC). Absurdalność tego rozwiązania łatwo dostrzec pamiętając o długotrwałości wieczystego użytkowania, bez wątpienia wystarczającej dla konstytuowania solidnego kapitału dla wielu polskich fundacji. Dotychczasowy zapis jest jednak stanowczy i w niczym nie usprawiedliwia interpretacji rozszerzającej. Stąd błędne jest stanowisko, że wyliczenie owych składników nie jest ostateczne, lecz należy traktować je jako przykładowe3. De lege lata nie można więc podzielić poglądu, że do tych składników należą wszystkie zbywalne prawa majątkowe, w tym prawa na dobrach niematerialnych, np. prawa do patentu4.