Monitor Prawniczy

nr 6/1997

Spółka cicha - wyłączenie wspólnika w świetle obowiązujących przepisów

Dariusz Fuchs
Autor jest asystentem Akademii Ekonomicznej w Katowicach.
Abstrakt

Zagadnienie możliwości wyłączenia wspólnika ze spółki jest jednym z istotniejszych problemów prawa spółek. Artykuł jest kontynuacją cyklu poświęconego tej tematyce. Jest on tym bardziej interesujący, że dotyka kwestii spółki cichej, jak wiadomo nieuregulowanej kodeksowo. Pojawił się nawet pogląd odmawiający możliwości funkcjonowania tej spółki w obrocie gospodarczym. Zdaniem Autora, zgodnie z zasadą swobody umów, wspólnicy mogą ukształtować stosunek prawny dowolnie, nadając mu m.in. np. charakter spółki cichej.

I. Wstęp

Nie może być kwestionowany pogląd o dużej przydatności spółki cywilnej dla praktyki ze względu na modelowość rozwiązań kodeksowych oraz dopuszczalność daleko idącej ingerencji stron umowy w kształt łączącego ich węzła prawnego. Jednakże już ustawodawstwo przedwojenne (wraz z doktryną) doceniło konieczność ukonstytuowania dodatkowej umowy, określając ją mianem spółki cichej1. Jej regulacja zawarta była w art. 682-695 kodeksu handlowego (dalej k.h.), czyli w tej jego części, która dotyczyła nie spółek (handlowych), lecz czynności handlowych. Dzięki temu spółka cicha była traktowana jako typ umowy handlowej, co uzasadniało w pełni tezę, iż jest jedną z form spółki cywilnej2. Teza ta wymaga jednak rozwiązania. Kodeks handlowy nie zawierał expressis verbis definicji legalnej tej spółki, możemy jednak zasadnie twierdzić, iż jest ona umową, na mocy której co najmniej jeden ze wspólników zobowiązuje się do wniesienia wkładu o charakterze majątkowym do “przedsiębiorstwa kupca”. Osobę wnoszącą taki wkład nazywamy wspólnikiem cichym, gdyż zasadniczo umowa łącząca kontrahentów skutkuje jedynie między nimi, czyli, innymi słowy, ma charakter wewnętrzny. Za dodatkowe differentiam specificam uznano zasadę, iż wspólnik cichy nie odpowiada za zobowiązania drugiej strony (kupca)3. Stan prawny uległ znacznemu skomplikowaniu w tej materii po uchyleniu w 1964 r. interesującego nas segmentu k.h.4, gdyż ewentualni zainteresowani w wykorzystaniu tej koncepcji nie posiadali obowiązującego wzorca normatywnego, za pomocą którego mogliby kształtować swe stosunki.