Abstrakt
W ostatniej części cyklu poświęconego budowie domu omówione zostaną zagadnienia związane z końcowym etapem procesu budowlanego – rozliczenie z wykonawcą oraz dochodzenie ewentualnych roszczeń. „Ostatnia prosta” pomimo pozornej łatwości jest najbardziej konfliktogennym etapem, skutkującym często postępowaniami sądowymi.
W teorii dzień zakończenia prac jest najszczęśliwszym dniem dla inwestora, który po miesiącach (a czasem latach) oczekiwania wreszcie może przejść do najprzyjemniejszej rzeczy, czyli urządzania nowego domu. Poczucie to potęgują otaczające idealnie proste ściany i pachnące nowością wnętrza. Praktyka wskazuje jednak, że formalny dzień zakończenia budowy niekiedy stanowi początek kolejnych problemów i jest wstępem do wizyt kolejnych ekip wykończeniowych poprawiających fuszerkę pozostawioną przed poprzedników. Odrębnym aspektem jest mocno nadwątlony budową budżet, dla którego każdy kolejny dodatkowy koszt stanowi coraz większe wyzwanie. Słowem – nieodpowiedzialni wykonawcy potrafią zmienić jeden z najlepszych dni w koszmar.