Nieruchomości

nr 12/2017

Zasiedzenie nieruchomości publicznych – czy czas na zmiany?

Łukasz Maryniak
Autor jest pracownikiem Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miejskiego w Sosnowcu oraz doktorantem w Katedrze Prawa Cywilnego i Prawa Prywatnego Międzynarodowego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Abstrakt

Prawo własności, jako najsilniejsze prawo do dysponowania rzeczą, skuteczne erga omnes, podlega szczególnej ochronie w polskim porządku prawnym, stanowiąc wręcz podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej (art. 20 Konstytucji RP). Pozbawienie uprawnionego lub nawet ograniczenie przysługującej mu własności w drodze indywidualnego aktu prawnego może nastąpić jedynie w wyjątkowych przypadkach, gdy jest to uzasadnione interesem publicznym (art. 21 ust. 2 Konstytucji RP), a w drodze aktu generalnego – gdy nie narusza istoty prawa własności (art. 64 ust. 3 Konstytucji RP).Jednym ze sposobów nabycia (a jednocześnie utraty przez dotychczasowego właściciela) prawa własności, określonym w przepisach prawa, jest zasiedzenie. W doktrynie podkreśla się, że główną funkcją tej instytucji jest „porządkowanie i stabilizowanie stosunków społecznych poprzez doprowadzenie do korekty trwałej niezgodności pomiędzy stanem faktycznym a rzeczywistym stanem prawnym (…). Utrata bądź obciążenie praw osoby dotychczas uprawnionej uzasadniane są aksjologicznie m.in. jej własnymi zaniechaniami w zakresie domagania się ochrony prawnej”. Dla dalszych rozważań podjętych w niniejszym artykule szczególnie ważne jest podkreślenie przyczyn pozbawienia właściciela przysługującego mu świętego (jak zwykło się mawiać) i nieograniczonego w czasie prawa własności. Ową przyczyną jest długotrwały brak zainteresowania przedmiotem własności, przejawiający się w „tolerowaniu” istniejącego stanu, polegającego na korzystaniu z rzeczy przez osobę trzecią bez tytułu prawnego. Ustawodawca zdecydował, że w takim przypadku, po upływie wymagane okresu czasu, z mocy samego, prawo własności nabędzie dotychczasowy posiadacz.Przed dniem 1.10.1990 r., tj. przed dniem wejścia w życie nowelizacji Kodeksu cywilnego uchylającej art. 177, niedopuszczalne było jednak zasiedzenie nieruchomości stanowiącej przedmiot własności państwowej. Dotychczasowe brzmienie przepisów wynikało z uprzywilejowanej pozycji własności innej niż prywatna (spółdzielczej, państwowej) w okresie Polski Rzeczpospolitej Ludowej. Uchylenie wspomnianej normy prawnej uzasadniono właśnie koniecznością zrównania ochrony prawa własności niezależnie od tego, jakiemu podmiotowi to prawo przysługuje. W obowiązującym stanie prawnym możliwe jest zatem nabycie w drodze zasiedzenia każdej nieruchomości, w tym także stanowiącej własność Skarbu Państwa (dalej: SP) lub jednostki samorządu terytorialnego (JST), jeżeli tylko przepis szczególny nie stanowi inaczej. Zgodnie bowiem z treścią art. 172 § 1 i 2 KC „Posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze”.Powodem dopuszczenia zasiadywania także nieruchomości stanowiących własność SP lub JST była, obok wspomnianej chęci zrównania poziomu ochrony prawnej właścicieli będących pomiotami prywatnymi i publicznymi, konieczność uregulowania stanów prawnych wielu gruntów, w stosunku do których dotychczasowi użytkownicy (posiadacze) nie dysponowali sformalizowanymi tytułami prawnymi. Jak wiadomo, w okresie PRL z różnych względów (także politycznych) przywiązywano znacznie mniejszą wagę do kwestii formalnych niż czyni się to obecnie, w demokratycznym państwie prawnym. Często zdarzało się, że obywatele uzyskiwali „dorozumiane” prawo do korzystania z nieruchomości państwowych bez jednoczesnego wyposażenia ich w formalny tytuł własności ujawniony w księdze wieczystej. Instytucja zasiedzenia ułatwiła podmiotom długotrwale korzystającym z gruntów formalnie państwowych (lub później samorządowych), „zalegalizowanie” stanu posiadania i nabycie użytkowanych nieruchomości na własność.Obecnie jednak zarówno z punktu widzenia obowiązujących przepisów prawa, jak i praktycznie – z uwagi na kontrolę legalności wydawanych decyzji administracyjnych oraz dokonywanych czynności prawnych, sprawowaną przez niezawisłe sądy (w tym sądy administracyjne) i inne powołane do tego instytucje – oddanie do korzystania gruntu SP lub JST osobie trzeciej bez wyposażenia jej w odpowiedni tytuł prawny (obligacyjny lub rzeczowy), jest co do zasady niemożliwe. Trudno zatem wyobrazić sobie sytuację, w której osoba uzyskuje możliwość korzystania z nieruchomości SP lub JST „z wyłączeniem innych osób”, a jednocześnie nie staje się formalnie jej właścicielem lub użytkownikiem wieczystym. Dopuszczenie zasiadywania nieruchomości państwowych lub samorządowych w obecnym stanie prawnym i faktycznym może być więc uzasadniane wyłącznie tymi samymi względami, które przyświecały ustawodawcy w chwili wprowadzania omawianej instytucji w stosunku do gruntów prywatnych.