Nieruchomości

nr 2/2015

"Due diligence" majątku jako mądrość przed szkodą

Alojzy Kiziniewicz
Autor jest rzeczoznawcą majątkowym, zarządcą nieruchomości i pośrednikiem w obrocie nieruchomościami; członek RICS; absolwent Politechniki Warszawskiej i Londyńskich (South, East) z 30-letnią praktyką zawodową związaną z obiektami zabytkowymi.
Abstrakt

Due diligence (ang. należyta staranność) w zasadzie oznacza poddanie określonych zasobów majątkowych szczegółowej analizie uwzględniającej okoliczności prawne, podatkowe oraz stan techniczny i funkcjonalny, a czasami obejmującej również analizę kondycji przedsiębiorstwa/firmy. Takie badania zazwyczaj są zamawiane przez stronę kupującą, aby jeszcze przed transakcją sprawdzić wszystkie wątpliwości oraz ewentualne słabe strony majątku lub/i praw z nim związanych. Jest to również „uniwersalne narzędzie”, pomocne w negocjacjach transakcyjnych, umożliwiające artykułowanie wad potencjonalnego przedmiotu zakupu (ewentualnie nabycia innych praw). Nietrudno zgadnąć, że wydatki na due diligence zwracają się z nawiązką, nie wspominając o znacznym obniżeniu ryzyka inwestycyjnego. Należy również przypomnieć, że cały zestaw badań i analiz można rozłożyć na raty, w miarę postępującego pozytywnego zainteresowania ze strony kupującej, tzn. że wstępne badania mogą być ukierunkowane na ogólną wycenę wartości majątku, z uwzględnieniem stanu techniczno-funkcjonalnego z jednoczesną identyfikacją ryzyk.