Nieruchomości

nr 9/2013

Ustawa deregulacyjna jako przykład ataku na podstawowe wartości społeczne

Grzegorz Cymmerman
Abstrakt

Dość dużo niepochlebnych słów napisano o ustawie deregulacyjnej wprowadzonej przez rząd Platformy Obywatelskiej, a dokładniej przez jednego z byłych ministrów owego rządu, czyli Pana Jarosława Gowina. Chciałbym przyjrzeć się tej ustawie w sposób odmienny niż to zazwyczaj jest ujmowane, a więc nie chcę jedynie analizować tego, jak ta ustawa wpłynie na szeroko pojęty rynek, ale przede wszystkim, chcę ukazać, iż ta ustawa jest zamachem na wartości, jakie w naszym społeczeństwie uznawane są za pożądane.

Za przyjęciem „ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów” głosowało aż 368 posłów, co jest znamienne, gdyż świadczy o tym, że większość posłów, bezpośrednich przedstawicieli narodu, uznała tę reformę za jak najbardziej sensowną. Mówi się, że jedną z zalet tej ustawy jest udostępnienie wykonywania kilkudziesięciu zawodów większej liczbie osób, przez co zwiększymy konkurencję na rynku. Zdaniem byłego Ministra zyska na tym przeciętny obywatel, gdyż większa konkurencja to niższe ceny. Czy jednak jakość wykonywanych usług pozostanie ciągle taka sama? Czy słynna „niewidzialna ręka rynku” będzie w stanie regulować to co zderegulowała ustawa?

Warto zauważyć, iż poprzez nową ustawę rzeczywiście zwiększamy możliwość wykonywania wymienionych w niej zawodów przez większą liczbę osób, ale niestety o niższym poziomie wykształcenia, gdyż w każdej z proponowanych zmian w dostępie do zawodu, zauważalne jest obniżenie standardów, jakie potencjalny kandydat musi spełnić, aby wykonywać dany zawód. Wyjątkowo potraktowane zostały zawody związane z rynkiem nieruchomości, gdzie np. pośrednik w obrocie nieruchomościami w praktyce przestaje być zawodem [...]