Abstrakt
Postępowania administracyjne w nawet stosunkowo prostych sprawach dotyczących nieruchomości mogą w Polsce trwać kilkanaście lat – wynika z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC). Co gorsza, polskie prawo nie daje skutecznych instrumentów prawnych ochrony przed przewlekłością ani nie gwarantuje rekompensaty z tego tytułu.
Tylko w 2008 r. Trybunał w Strasburgu rozpoznał 34 skargi w sprawach polskich dotyczących naruszenia w toku postępowań administracyjnych prawa do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie (art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka). W 2009 r. ETPC zajmował się już co najmniej kilkunastoma tego rodzaju sprawami. W wielu przypadkach przedmiotem uzasadnionych zarzutów skarżących była opieszałość organów administracji w sprawach nieruchomościowych – dotyczących np. pozwolenia na budowę i rozbiórki obiektów budowlanych, zwrotu wywłaszczonych nieruchomości czy statusu tzw. nieruchomości warszawskich1.
Decyzja w sprawie rozbiórki garażu po 13 latach
Sprawa Przepałkowski przeciwko Polsce (skarga nr 23759/02) zakończona wyrokiem ETPC z 22.7.2008 r. sięga swoimi początkami jeszcze 1993 r., gdy sąsiad skarżącego zwrócił się do Burmistrza Miasta Legionowa o pozwolenie na budowę garażu. Skarżący uczestniczył w tym postępowaniu. Zanim została wydana decyzja w sprawie, garaż powstał bez uprzedniego pozwolenia, w związku z czym burmistrz zdecydował o nakazaniu jego rozbiórki. Sąsiad skarżącego odwołał się od rozstrzygnięcia. Po wyczerpaniu toku instancji w postępowaniu administracyjnym, w 1996 r. decyzję uchylił Naczelny Sąd Administracyjny i postępowanie rozpoczęło się od początku. Dopiero w 1999 r. wydano ponowną decyzję, od której odwołał się skarżący, żądając wydania nakazu rozbiórki obiektu, który już został wzniesiony na sąsiedniej nieruchomości. Po uchyleniu decyzji przez wojewodę mazowieckiego sprawa trafiła do Prezydenta Miasta Legionowa, który – ze względu na zmiany w podziale kompetencji między organami administracji po reformie administracyjnej z 1999 r. – przekazał ją według właściwości rzeczowej Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego (PINB). Wówczas sprawa po raz kolejny utknęła w toku instancji. Przyczynił się do tego w szczególności Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego (WINB), który od czerwca 2000 r. do maja 2001 r. nie rozpoznał odwołania skarżącego od decyzji organu pierwszej instancji. Uczynił to dopiero po pozytywnym rozpoznaniu przez Generalnego Inspektora Nadzoru Budowlanego (GINB) skargi złożonej przez skarżącego. Decyzją WINB sprawę skierowano do ponownego rozpatrzenia. W styczniu 2002 r. PINB wydał w związku z tym kolejne rozstrzygnięcie, który zostało podtrzymane przez WINB, a następnie po 1,5 roku od zaskarżenia (w październiku 2004 r.) uchylone przez WSA w Warszawie. Kolejne postępowanie trwało już nieco krócej i w czerwcu 2006 r. WSA wydał wyrok oddalający zarzuty skarżącego od rozstrzygnięć PINB i WINB. Skarżący nie wniósł skargi kasacyjnej do NSA.
W sumie postępowanie administracyjne w sprawie trwało przeszło 13 lat. Trybunał dopatrując się naruszenia art. 6 ust. 1 EKPC, zasądził w związku z tym na rzecz skarżącego zadośćuczynienie w wysokości 10 000 euro.
Osiem lat bez rozstrzygnięcia
Sprawa Lorenc przeciwko Polsce (skarga nr 28604/03) zakończona wyrokiem ETPC z 15.9.2009 r. dotyka jednego z bardziej palących problemów ochrony własności w Polsce – zwrotu nieruchomości wywłaszczonych bezprawnie w okresie PRL-u. Skarżący w sprawie jest spadkobiercą właściciela nieruchomości położonej w Jarocinie, na której znajdowała się fabryka mebli. Decyzją Prezydium Rady Narodowej w Poznaniu ze stycznia 1955 r. fabryka oraz przylegające do niej grunty zostały wywłaszczone. W 2001 r. skarżący wraz z innym spadkobiercami podjął starania o zwrot odebranej w latach 50. nieruchomości. Złożył w tym celu wniosek do starosty jarocińskiego (kwiecień 2001 r.). W czerwcu 2001 r. – na skutek nierozpoznania wniosku – skarżący złożył do Rady Powiatu skargę na bezczynność starosty. Z uwagi na [...]
banery reklamowe