Abstrakt
Już na początku 2001 r., tj. zaraz po uchwaleniu ustawy z 15.12.2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (Dz.U. z 2001 r. Nr 4, poz. 27; zmiany Dz.U. Nr 57, poz. 601, Nr 154, poz. 1802 oraz z 2002 r. Nr 240, poz. 2058; dalej SMU) można było zauważyć, że jest ona obciążona różnymi wadami, których przyczyn należało poszukiwać przede wszystkim w nadmiernym upolitycznieniu procesu jej uchwalania i w atmosferze ostrej walki o kształt poszczególnych przepisów, w jakiej ustawa ta powstawała. Wady te musiały powodować wystąpienie różnych problemów praktycznych i prawnych, które można było podzielić na kilka grup. Zmiany przepisów tej ustawy dokonane w grudniu 2001 r. i w grudniu 2002 r. usunęły kilka wad widocznych w pierwotnym tekście ustawy, ale też wprowadziły nowe niejasności, z którymi wiązać się będą nowe problemy praktyczne. Co więcej, po nowelizacji wad ustawy przybyło i wobec tego więcej też będzie kłopotów związanych z realizacją jej przepisów.
Co najbardziej boli?
Po zmianach dokonanych obowiązującą od 15.1.2003 r. ustawą z 19.12.2002 r. o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 240, poz. 2058) najważniejsze problemy związane z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych można by scharakteryzować następująco.
Po pierwsze,istnieje wątpliwość co do zgodności z Konstytucją podstawowych rozwiązań wprowadzonych nowelizacją z grudnia 2002 r. Dotyczą one przywrócenia możliwości ustanawiania nowych praw własnościowych do lokali stanowiących własność spółdzielni mieszkaniowych w taki sposób, że warunki uzyskania tych praw są takie same, a dodatkowo ograniczono prawo własności lokalu w spółdzielni mieszkaniowej w stosunku do stanu sprzed nowelizacji. Wątpliwości dotyczą więc nie tylko nierównego traktowania osób pozostających w takiej samej sytuacji, ale także tego, czy dopuszczalna jest (bez zmiany charakteru prawa) tak głęboka ingerencja we własność.
Po drugie, sformułowanie [...]