Abstrakt
Poniższy artykuł stanowi próbę przedstawienia zagadnienia akcji protestacyjnych o zabarwieniu politycznym. Zaprezentowany zostanie rys historyczny tego zjawiska, jego komparatystyka oraz kryteria wyodrębniania go spośród innych akcji protestacyjnych istniejących w rzeczywistości stosunków przemysłowych. Trzon artykułu stanowi wskazanie norm prawnych, których zakres regulacji obejmuje polityczne akcje protestacyjne oraz sytuacje, w których protestujący pracownicy wykraczają poza ramy dopuszczalne prawem. Ponadto rozważona zostanie kwestia odpowiedzialności organizacji związkowej za organizowanie takich protestów.
Uwagi wstępne i rys historyczny
Od kilku lat możemy się spotkać z coraz częściej pojawiającymi się informacjami prasowymi o akcjach protestacyjnych podejmowanych przez związki zawodowe, które prowadzone są nie w opozycji do działań pracodawcy, lecz mają na celu nakłonienie władz publicznych do konkretnych działań lub zaniechań.
Polityka i pracownicze protesty przeplatały się ze sobą od bardzo dawna. Przykładowo wymienić można pierwszy odnotowany strajk w Ameryce Północnej. Wybuchł on, ponieważ prawa wyborcze do organu ustawodawczego Wirginii chciano nadać jedynie kolonizatorom pochodzenia angielskiego. Przebywający w kolonii polscy rzemieślnicy nie zgadzali się z takim rozwiązaniem. Zainicjowali strajk, na skutek którego ich żądania zostały spełnione, a polscy imigranci uzyskali czynne prawo wyborcze1. Na ziemiach polskich szczególne nasilenie akcji protestacyjnych o zabarwieniu politycznym wystąpiło w latach 1918–19232. Najmocniejszym akcentem tego obszaru działalności ruchu robotniczego był strajk kolejarzy w maju 1926 r., który uniemożliwił oddziałom wiernym rządowi dotarcie do stolicy kraju, a tym samym przyczynił się do sukcesu przewrotu majowego3. Wskutek tych doświadczeń pod koniec okresu międzywojennego polski ustawodawca, kiedy zaczął wprowadzać rozwiązania mające w sposób systemowy uregulować zagadnienie sporów zbiorowych (które to działania w literaturze przedmiotu postrzegane są jako wprowadzanie totalitarnego ustroju pracy4) – spenalizował akcje protestacyjne, dzięki którym za pomocą przemocy lub groźby karalnej próbowano by wpływać na działania sejmu, rządu, sądów i obywateli5. Ograniczenie to aż do początku II wojny światowej miało jedynie charakter teoretyczny, gdyż zarówno nikłe poparcie w społeczeństwie dla ówczesnego obozu rządzącego, jak i kryzys gospodarczy przyczyniły się do lawinowego wzrostu działań kontestacyjnych o zabarwieniu politycznym, których władza nie miała odwagi zwalczać siłą6. W okresie powojennym władze komunistyczne dekretem z 8.1.1946 r. o rozciągnięciu mocy obowiązującej niektórych przepisów ustawodawstwa pracy na cały obszar Państwa Polskiego7 wprowadziły jednolitą regulację prawną na całym nowo ukształtowanym terytorium kraju, dotyczącą instytucji rozjemczych w sporach zbiorowych. Jednak faktyczne niereaktywowanie odpowiednich instytucji i całkowite pominięcie zagadnienia nieirenicznych metod rozwiązywania konfliktu8 zapoczątkowało długi okres funkcjonowania akcji protestacyjnych (w tym tych o zabarwieniu politycznym) w sferze praeter legem. Praktycznie natomiast, na skutek zlewania się pojęcia pracodawcy z bytem państwowym, każda kontestacja pracowników nabierała charakteru wystąpienia przeciwko aparatowi państwowemu. W samych tylko latach 1945–1948 wybuchło ok. 1200 protestów, z których wiele miało wybitnie antykomunistyczny charakter9. I choć żadna norma prawna nie zabraniała kontestowania rzeczywistości stosunków przemysłowych (a i w doktrynie nie odrzucano prawa do strajku), to jednak całkowity brak regulacji w tej dziedzinie sprzyjał rozwiązaniom siłowym10. Odpowiedni zakaz został wprowadzony dopiero w art. 37 ust. 5 ustawy z 8.10.1982 r. o związkach zawodowych11, w którym explicite zakazano strajków o charakterze politycznym12. Choć w ustawie tej zabrakło równie wyraźnego sformułowania w odniesieniu do akcji protestacyjnych, to jednak ze względu na literalne brzmienie art. 36 ust. 2 ZwZawU82 oraz klimat polityczny ówczesnej epoki, również polityczne protesty w tym okresie należy uznać za nielegalne.
Komparatystyka
Rozwiązania legislacyjne innych państw dotyczące akcji protestacyjnych o zabarwieniu politycznym nie są jednorodne. Zakaz wzniecania protestów politycznych ustanowiony został w wielu krajach demokratycznych13, m.in.: w Anglii, Hiszpanii, Portugalii, Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej14. Istnieją jednak i odmienne rozwiązania. I tak np. krajem, w którym polityczne akcje protestacyjne uważa się za legalne, są Włochy. W art. 40 konstytucji tego państwa15, interpretowanym przez orzecznictwo tamtejszych sądów w świetle art. 3 tejże, dopuszcza się możliwość łączenia protestu ekonomicznego z politycznym, o ile tylko nie zmierza on do zamachu stanu16. Odmiennością cechuje się również rozwiązanie szwedzkie, gdzie pracownicy mogą legalnie wysuwać żądania adresowane do rządu. Nie mogą jednak w tym celu posługiwać się akcjami protestacyjnymi organizowanymi przez organizacje związkowe. Akceptowane są jedynie żądania polityczne wysuwane spontanicznie przez grupy sformułowane ad hoc. Zorganizowanie się pracowników wyklucza zatem spełnienie tego kryterium, a tym samym ewentualną polityczną akcję protestacyjną organizowaną przez organizację związkową czyni nielegalną17. Na gruncie międzynarodowym zaznaczyć należy, że [...]