Monitor Prawa Pracy

nr 1/2011

O święcie Trzech Króli jako dniu wolnym od pracy – głos w dyskusji

Marcin A. Mielczarek
Autor jest doktorantem w Katedrze Prawa Pracy Uniwersytetu Łódzkiego.
Abstrakt

Na podstawie ustawy z 24.9.2010 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw1 święto Trzech Króli uzyskało status dnia wolnego od pracy. Autor analizuje krytyczne uwagi pod adresem tej regulacji w kontekście potencjalnych skutków prawnych wynikających z art. 130 § 21 KP.

Uwagi wstępne

W ww. nowelizacji ustawodawca oprócz zmian w KP dokonał także zmian w ustawie z 18.1.1951 r. o dniach wolnych od pracy2 oraz w ustawie z 17.5.1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w RP3. Zasadnicza zmiana – jego zdaniem – dotyczy KP i polega na dodaniu w art. 130 KP przepisu § 21 w brzmieniu: „Jeżeli zgodnie z przyjętym rozkładem czasu pracy święto przypada w dniu wolnym od pracy, wynikającym z rozkładu pracy w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, to nie obniża ono wymiaru czasu pracy”.

Można „zaryzykować” tezę, że ww. zmiana KP ma charakter wtórny w stosunku do przyznania tzw. świętu Trzech Króli (6 stycznia) statusu dnia wolnego od pracy, czego wyrazem jest nowelizacja DniWolU oraz KKatU. W konsekwencji liczba świąt wolnych od pracy wzrosła do 13, w tym 9 świąt religijnych (co nie pozostaje bez wpływu na zakres zastosowania art. 1519a KP). Nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości zdanie wyrażone w opinii prawnej Katedry Prawa Wyznaniowego UW, prezentowanej na portalu PKPP Lewiatan, że wszystkie święta wolne od pracy, „z wyjątkiem 11 listopada, są świętami katolickimi”4. Decydujące znaczenie dla określenia istoty konkretnego dnia wolnego od pracy powinna mieć nazwa, którą posłużył się ustawodawca. O religijnej naturze święta nie przesądza okoliczność, że Kościół rzymskokatolicki 1 stycznia obchodzi uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, a 3 maja – uroczystość NMP Królowej Polski5, skoro DniWolU wskazuje – odpowiednio – na Nowy Rok oraz Święto Narodowe Trzeciego Maja, dowodząc pozareligijnych motywacji ustawodawcy. W cytowanym fragmencie opinii widoczna jest swoista sprzeczność – według jej autorów jedynym dniem wolnym od pracy pozbawionym charakteru religijnego miałby być 11 listopada, który tymczasem stanowi w Kościele rzymskokatolickim wspomnienie św. Marcina z Tours6. Poza tym zaliczenie do świąt religijnych 1 maja nie znajduje mocnego uzasadnienia – w dniu tym przypada, owszem, wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika, które jednak nie tylko ma rangę wspomnienia dowolnego (umożliwia zatem biskupom i prezbiterom rzymskokatolickim celebrację w tym dniu mszy według innego formularza liturgicznego)7, ale również jest wtórne względem związanej z ruchem robotniczym tradycji obchodów 1 maja jako Święta Pracy (notabene posłużenie się przez ustawodawcę terminem „Święto Państwowe” z użyciem wielkiej litery sugeruje nazwę własną).

Problem naruszenia zasady równouprawnienia związków wyznaniowych

Podstawowy zarzut wobec zmiany dotychczasowego statusu 6 stycznia wiąże się z przypisywanym nowelizacji preferowaniem jednego z wyznań religijnych, pozostającym w sprzeczności z zasadami neutralności światopoglądowej państwa oraz równouprawnienia Kościołów i innych związków wyznaniowych, wyrażonymi w art. 25 ust. 1 i 2 Konstytucji. Podczas pierwszego czytania projektu ustawy zarzut ten został sformułowany w słowach o „utrwalaniu dominacji jednego wyznania i jednego światopoglądu”, „wyrażaniu zgody na niedostrzeganie żyjących w Polsce mniejszości narodowych i religijnych”8 czy „próbach podporządkowania prawa państwowego normom kościelnym”9. Nie o podporządkowanie normom kościelnym tu jednak chodzi, a o [...]