Monitor Prawa Pracy

nr 6/2005

Z poczty elektronicznej: problemy czasu pracy - wybór pytań i próby odpowiedzi

Grzegorz Orłowski
Autor publikacji z zakresu prawa pracy, współautor komentarza do Kodeksu pracy, wykładowca Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. L. Koźmińskiego w Warszawie - radca prawny.
Abstrakt

Wybrane pytania

Zgodnie z obowiązującym mnie rozkładem czasu pracy mam wszystkie soboty i niedziele wolne od pracy. W marcu 2005 r. zostałem niespodziewanie wezwany do pracy w celu usunięcia awarii systemu komputerowego. Pracę wykonywałem w nocy z soboty na niedzielę w godzinach od 1.30 do 5.00. Pracodawca odmówił mi udzielenia w zamian dnia wolnego od pracy, tłumacząc, że nie wykonywałem pracy w dniu wolnym, bowiem miała ona miejsce w przedziale czasowym, który jeszcze nie jest niedzielą (zaczyna się ona bowiem dopiero od 6.00), a już nie jest sobotą - czyli wykorzystałem przysługujące mi w tym tygodniu dni wolne od pracy. Czy stanowisko pracodawcy jest uzasadnione?

Zagadnienie jest niezwykle skom­plikowane, tym bardziej że tak do końca nie wiadomo, co kryje się pod pojęciem dnia wolnego od pracy. W doktrynie jeszcze nie rozstrzygnięto, czy przedział czasowy, w którym Pan pracował, przypadał w sobotę, niedzielę, czy też w inny dzień tygodnia. Rozwiązanie tego problemu wymaga czasu. Proszę o cierpliwość.

W mojej firmie obowiązuje jednomiesięczny okres rozliczeniowy. Praca odbywa się w stałych godzinach (od 8.00 do 16.00) od poniedziałku do piątku.

Tak też było w pierwszym tygodniu okresu rozliczeniowego przypadającego na luty 2004 r. Tydzień ten zaczynał się od niedzieli. Inspektor pracy, kontrolując przestrzeganie przepisów o czasie pracy, zwrócił nam uwagę, iż w tym tygodniu - rozumianym zgodnie z art. 128 § 3 pkt 2 jako siedem kolejnych dni kalendarzowych - pracownicy nie mieli zapewnionego 35-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku tygodniowego. Od początku pierwszego dnia kalendarzowego (tj. od godziny 0.00 w niedzielę) do końca ostatniego dnia kalendarzowego (tj. do godziny 24.00 w sobotę) tego tygodnia rzeczywiście nie ma wymaganego okresu odpoczynku. Wydaje mi się to nielogiczne. Czy organizując pracę pięć dni w tygodniu po osiem godzin na dobę w stałym rozkładzie można w ogóle naruszyć przepisy o czasie pracy?

Jak widać z opisanej sytuacji - można.

Wymiar czasu pracy w marcu 2004 r., obliczony zgodnie z zasadami określonymi w art. 130 § 1 i 2 KP wyniósł aż 184 godziny [tak, to prawda - przyp. aut.]. Dzieląc ów wymiar przez liczbę tygodni przypadających w tym miesiącu (tj. 4 i 3/7), przeciętna norma tygodniowa wychodzi wyższa niż kodeksowa, tj. ok. 41,5 godziny. Czy planując pracownikowi w tym miesiącu rozkład czasu pracy zgodnie z obowiązującym go wymiarem, zaplanowałam pracę w godzinach nadliczbowych, a więc naruszyłam przepisy Kodeksu pracy dotyczące zarządzania pracą w godzinach nad­liczbowych? Jaka jest prawidłowa odpowiedź na to pytanie?