Abstrakt
Ostatnia nowelizacja1 KP nadała nowe brzmienie działowi szóstemu dotyczącemu problematyki czasu pracy. Wprowadzone zmiany nie doprowadziły jednak do uzgodnienia jednolitego stanowiska i dyskusje nad przepisami o czasie pracy trwają nadal. Niniejszy artykuł stanowi analizę i ocenę wybranych przepisów oraz określa poprawną – zdaniem autora – ich wykładnię dla praktyki stosowania prawa, a także wskazuje ustawodawcy najlepsze kierunki rozwiązań legislacyjnych w nowym KP.
Uwagi wstępne
Znowelizowany w całości dział szósty KP składa się z 36 artykułów pogrupowanych w 7 rozdziałach2. Obecna budowa działu szóstego nie wydaje się jednak systemowo spójna i logicznie uzasadniona. Rozdział i pod tytułem: „Przepisy ogólne”, w istocie nie odpowiada temu pojęciu, gdyż zawiera wyłącznie przepisy definicyjne, do tego nie wszystkie. Przepisami ogólnymi w ścisłym znaczeniu są przecież regulacje dotyczące „Norm i ogólnego wymiaru czasu pracy” oraz „Okresów odpoczynku”, zawarte w kolejnych 2 rozdziałach. W moim przekonaniu problematyka godzin nadliczbowych, pracy w porze nocnej i pracy w niedziele oraz święta to także materia przepisów ogólnych. Oczywiście, można te zagadnienia rozdzielić rozdziałami, tylko powstaje pytanie o celowość takiego zabiegu. Podział na rozdziały ma sens wówczas, gdy istnieje potrzeba wyodrębnienia określonych postanowień od innych, co ma oczywiście wpływ na proces wykładniowy. W brzmieniu działu szóstego takiego zamysłu nie widać. Przeciwnie, dokonane podziały na 7 rozdziałów zamiast pomagać, będą wykładni przeszkadzać i tworzyć niepotrzebne wątpliwości. Dokonując poprawnej wykładni poszczególnych instytucji czasu pracy, od razu natrafiamy na zasadnicze pytania dotyczące relacji między poszczególnymi rozdziałami. Przykładowo, umieszczenie art. 149 regulującego prowadzenie przez pracodawcę ewidencji czasu pracy w rozdziale dotyczącym systemów czasu pracy rodzi wątpliwości co do zakresu tego obowiązku. W szczególności powstaje pytanie, czy przepis ten dotyczy tylko systemów i rozkładów czasu pracy wymienionych w rozdziale IV, czy też ma charakter obowiązku powszechnego. Stosując wykładnię celowościową, powiemy, że regulacja ma charakter powszechny, nie wiadomo tylko, po co tworzone są takie wątpliwości. Zasadnicze zastrzeżenia budzi także znaczna liczba artykułów oznakowanych cyfrowo w indeksie górnym, co sprawia, że tekst traci walor komunikatywności, co może przyczyniać się do powstawania licznych pomyłek.
Nowe korzystne rozwiązania
Mimo wstępnej krytycznej oceny legislacyjnej działu szóstego zasadniczo nowelizację trzeba ocenić pozytywnie. Dotyczy to zwłaszcza kierunku zmian, dążących do większej elastyczności przepisów o czasie pracy. Wypada więc wymienić te oczywiste pozytywy, do których należą:
a) Zdefiniowanie szeregu pojęć, takich jak:
- doba pracownicza,
- tydzień,
- obliczanie normatywnego czasu pracy,
- odpoczynek dobowy,
- odpoczynek tygodniowy,
- pracujący w nocy.
b) Wprowadzenie nowych rozwiązań instytucjonalnych, a w szczególności:
- skróconego systemu tygodnia pracy,
- weekendowego systemu czasu pracy,
- ustalenie dopuszczalnej normy dobowej dla pracy dotyczącej dozoru urządzeń i charakteryzującej się częściowym pozostawaniem w pogotowiu do pracy,
- systemu czasu pracy dla pracowników ochrony osób i mienia,
- poszerzonej definicji pracy w godzinach nadliczbowych,
- zobowiązania pracodawcy do udzielenia dnia wolnego w zamian za pracę w święto.
c) Zlikwidowanie wielu wątpliwości interpretacyjnych istniejących w poprzednim stanie prawnym, w szczególności w zakresie:
- 5-dniowego tygodnia pracy,
- określenia łącznej liczby dni wolnych od pracy,
- ustalenia prawa do dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych,
- określenia terminu, w jakim należy udzielić pracownikowi dnia wolnego od pracy w zamian za przepracowaną niedzielę,
- określenia limitu czasowego dla instytucji dyżuru.
Niestety, jak to zwykle bywa, ustawodawca nie ustrzegł się wielu nawet poważnych potknięć legislacyjnych. Uchybienia te mają różną wagę i różne będą powodować konsekwencje.
Niespójność definicyjna doby i tygodnia
Zgodnie z art. 129 § 3 KP dla celów rozliczania czasu pracy ustawodawca zdefiniował 2 pojęcia:
• dobę – przez którą rozumie się 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy,
• tydzień – przez co należy rozumieć 7 kolejnych dni kalendarzowych, poczynając od pierwszego dnia okresu rozliczeniowego czasu pracy.
1. Definicja doby
Pierwszy problem, jaki powstaje wobec ewidentnej rozbieżności pojęciowej między dobą a tygodniem, sprowadza się do tego, czy powiązanie tych definicji ma jakiekolwiek znaczenie. Dla poprawności wykładniowej powinna odgrywać rolę z jednej strony istota definiowanego pojęcia, z drugiej zaś kontekst użycia tej instytucji i przeznaczenie, jakiemu ona służy w rozliczaniu czasu pracy. Doba to inaczej kolejne 24 godziny biegnące w różny sposób. w tym sensie mówimy o dobie astronomicznej od 0oo do 24oo. Zdefiniowana doba pracownicza to nic innego jak te 24 godziny, tylko biegnące w innym układzie. Po każdej dobie występuje następna, co jest rzeczą naturalną, gdyż jest to pojęcie związane z czasem, a jego przymiotem jest ciągły bieg. Trudno racjonalnie twierdzić, że zamiarem ustawodawcy było stworzenie pojęcia doby w oderwaniu od rzeczywistości czasowej. W każdym razie wybiórczy sposób rozumienia doby pracowniczej nie wynika z gramatycznego brzmienia przepisu. Niezależnie od tego istotne znaczenie ma cel, jakiemu doba pracownicza służy, a więc poprawne rozliczanie czasu pracy. Oznacza to, że w szczególności poprawność ta musi uwzględniać następujące okoliczności: [...]