Monitor Prawa Pracy

nr 1/2004

Ewolucja europejskiego prawa pracy a model polski

Andrzej Patulski
Autor jest profesorem na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, doradcą i konsultantem w dziedzinie gospodarki rynkowej.
Grzegorz Orłowski
Autor jest radcą prawnym, wykładowcą Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania (WSPiZ) w Warszawie, prezesem firmy konsultingowej.
Abstrakt

Już w tygodniach odliczamy czas dzielący nas od akcesji do Unii Europejskiej.

Najwyższa zatem pora, aby podjąć dyskusję nt. jak w ten proces wpisują się zmiany w modelu naszego prawa pracy, w szczególności w kontekście ewolucji tej gałęzi prawa w krajach piętnastki.

Uwagi ogólne

Dziś już z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że przystąpienie do Unii Europejskiej samo przez się w krótkim okresie nie doprowadzi do zasadniczych zmian w tendencjach obserwowanych na naszym rynku pracy i jego ważnego regulatora, jakim jest prawo pracy. Pozostanie to „naszym” problemem, co najwyżej tendencje występujące w krajach Unii (w szczególności w Niemczech i we Włoszech) mogą sprzyjać szukaniu innych od dotychczas stosowanych rozwiązań, liberalizujących rynek pracy.

Gołym okiem widać, iż dalsze uciekanie się do półśrodków w postaci np. prób administracyjnego ożywiania rynku pracy przy użyciu środków publicznych, bez przysłowiowego włożenia „kija w mrowisko”, bez narażenia się różnym opiniotwórczym środowiskom (np. związkom zawodowym), bez zneutralizowania pozycji niektórych grup interesów po prostu nie ma większego sensu i nie przyniesie, bo przynieść nie może, żadnych odczuwalnych rezultatów. Przeciwnie, na pewno będzie źródłem kolejnych rozczarowań.

Nie sposób już zliczyć wszystkich rządowych programów zwalczania bezrobocia, niezmiennie opartych na nienaruszaniu interesów poszczególnych branż, central związkowych czy nawet poszczególnych przedsiębiorstw. Nie wpłynęły one i nie wpłyną w sposób istotny na sytuację rynku pracy. Utrwalają tylko stan, w którym znaczące grupy społeczne są utwierdzane w przekonaniu, że można zmienić rynek pracy bez demontażu dotychczasowych niektórych instytucji tego rynku, bez likwidacji, a przynajmniej ograniczenia, jego nierynkowych enklaw, gdzie pod hasłem ochrony najsłabszych realizowane są zwykłe partykularne interesy kosztem pozostałych jego uczestników, wśród których jedną z najbardziej pokrzywdzonych grup społecznych staje się głównie młode pokolenie.

Czas dokonywania prób cząstkowych (a taką jest w istocie nowela KP z 14.11.2003 r. dalej jako: nowela)1 względnie niekonfliktowych rozwiązań na rynku pracy zdecydowanie minął. Musimy sięgnąć do podstaw ustroju pracy, w tym w szczególności do jednej z jego podstawowych determinant – modelu prawa pracy.

Reforma polskiego prawa pracy – zmiana konieczna

Zdajemy sobie sprawę, że sama reforma prawa pracy, nawet najgłębsza, nie ma tak cudownej mocy sprawczej, aby zmienić w szybkim czasie rynek pracy. Na pewno jest jednak warunkiem koniecznym, aby w ogóle mówić o rozpoczęciu jakichkolwiek pozytywnych zmian na tym rynku.

Proces zmian [...]