Abstrakt
W artykule omówiono wątpliwości interpretacyjne dotyczące przesłanek zwolnienia z podatku pożyczek udzielanych osobom bliskim.
Wprowadzenie
Czynnik rodzinny stanowi, jak powszechnie wiadomo, istotny element kształtujący regulacje prawnopodatkowe. Jego uwzględnienie w przepisach prawa podatkowego – będące wyrazem realizacji pozafiskalnych funkcji danin publicznych – co do zasady ma stanowić jeden z przejawów (instrumentów) polityki prorodzinnej państwa1. Jak nietrudno odgadnąć, prawno-ekonomiczna istota powyższej koncepcji sprowadza się najczęściej do łagodzenia ogólnego reżimu podatkowego, co w praktyce urzeczywistniane jest za pomocą ulg i zwolnień podatkowych2. Jeśli więc przesłanka zastosowania określonej preferencji podatkowej nawiązuje do sytuacji rodzinnej podatnika, to generalnie można przyjąć, że przywilej ten ma właśnie charakter prorodzinny3.
Ulga dla pożyczek pieniężnych
Przedstawione powyżej racje legły u podstaw m.in. art. 9 pkt 10 lit. b) ustawy z 9.9.2000 r. o podatku od czynności cywilnoprawnych (Dz.U. z 2010 r. Nr 101, poz. 649 ze zm. – dalej: PCCU). Jego treść przesądza o zwolnieniu z podatku pożyczek przyjmujących formę pieniężną, zawieranych między osobami, o których mowa w art. 4a ustawy z 29.7.1983 r. o podatku od spadków i darowizn (Dz.U. z 2009 r. Nr 93, poz. 768 ze zm. – dalej: PSpDarU). Dla pełnego obrazu należy na marginesie wyjaśnić, że w kręgu wskazanych uprawnionych podmiotów znajdują się: małżonek, zstępni, wstępni, pasierbowie, rodzeństwo, ojczym i macocha. Aby jednak do realizacji powyższego przywileju mogło dojść, ustawa podatkowa wymaga od podatnika dopełnienia ustawowo określonych obowiązków o charakterze dowodowo-dokumentacyjnym4. W świetle art. 9 pkt 10 lit. b) PCCU, beneficjent przysporzenia z tytułu pożyczki powinien – pod rygorem niezastosowania zwolnienia – złożyć deklarację w sprawie podatku od czynności cywilnoprawnych właściwemu organowi podatkowemu w terminie 14 dni od daty dokonania czynności5 oraz udokumentować otrzymanie pożyczki pieniężnej na rachunek bankowy lub jego rachunek prowadzony przez spółdzielczą kasę oszczędnościowo-kredytową lub przekazem pocztowym6. Ogólnie zatem można powiedzieć, że mamy tu do czynienia z mechanizmem, który ma gwarantować, iż podatnik zamierzający skorzystać ze zwolnienia faktycznie otrzymał pożyczkę. Obowiązek udokumentowania nabycia w drodze pożyczki można więc postrzegać jako narzędzie zapobiegające zawieraniu „fikcyjnych” umów. Znamienne jest przy tym, że tego rodzaju powinności (oczywiście poza obowiązkiem złożenia deklaracji podatkowej) nie występują w sytuacji, gdy dochodzi do opodatkowania na zasadach ogólnych. Można jednak przyjąć, że ukształtowanie stosunku prawnopodatkowego w sposób uprzywilejowany – jako rozwiązanie stanowiące wyjątek od zasad powszechności oraz równości opodatkowania – powinno być szczególnie gruntownie uzasadnione. Niebudzące wątpliwości utrwalenie okoliczności przemawiających za zastosowaniem zwolnienia ma, z tego punktu widzenia, istotne znaczenie. Jeśli ustawodawca przyznaje podatnikowi przywilej umożliwiający uwolnienie się od ciężaru fiskalnego z uwagi na wystąpienie określonego stanu faktycznego, to konieczności udokumentowania zaistnienia tego stanu nie sposób kwestionować7. Trzeba jednak w tym miejscu zaznaczyć, że słuszne intencje ustawodawcy nie zostały urzeczywistnione w sposób wolny od wad.
Pożyczki niepieniężne – brak zwolnienia
Spojrzenie na analizowany problem w sposób kompleksowy rodzi refleksję, że ustawodawca w daleko idący sposób zróżnicował prawnopodatkową sytuację pożyczkobiorców. Z postanowień art. 1 ust. 1 pkt 1 lit. b) PCCU wprost wynika, że w strukturze przedmiotu obowiązku podatkowego uwzględniono zarówno pożyczki pieniężne, jak i niepieniężne (obejmujące rzeczy oznaczone co do gatunku). Tymczasem interesujące nas zwolnienie podatkowe adresowane jest jedynie do pożyczkobiorców nabywających w drodze zawartej umowy środki pieniężne8.
Podejmując próbę wyjaśnienia takiego stanu rzeczy, można założyć, że o zawężeniu stosowania zwolnień jedynie do pożyczek pieniężnych przesądziła – przypuszczalnie nieco nadmierna – obawa co do możliwości rzetelnego udokumentowania rzeczywistego (fizycznego) nabycia przedmiotu pożyczki w postaci innej niż środki pieniężne. Obecny kształt przesłanek realizacji zwolnienia podatkowego oznacza bowiem konieczność wykazania nie tylko samego faktu zawarcia umowy, lecz również jej wykonania (czyli wydania pożyczkobiorcy przedmiotu pożyczki). O ile udokumentowanie (w sposób wiarygodny) wykonania umowy pożyczki w postaci pieniężnej nie nastręcza większych problemów organizacyjno-technicznych (wystarczy się posłużyć np. potwierdzeniem zasilenia rachunku prowadzonego przez instytucję finansową), o tyle uwiarygodnienie w ten sposób przekazania np. tony węgla, kilku worków cementu lub kilograma gwoździ nie wchodzi w rachubę. Można w tych wypadkach wykorzystać co najwyżej tradycyjny, choć przewidziany przez przepisy prawa cywilnego (zob. art. 462 KC), sposób potwierdzenia spełnienia świadczenia, czyli pokwitowanie (wydane przez biorącego pożyczkę). Jednak nawet pokwitowanie wystawione w kwalifikowanej formie pisemnej (np. z urzędowym poświadczeniem podpisu) jeszcze nie dowodzi, że rzeczywiście doszło do wydania przedmiotu pożyczki. I ta właśnie przyczyna – jak można przypuszczać – legła u podstaw omawianego zróżnicowania sytuacji prawnej pożyczkobiorców. Ustawodawca uznał, iż jedynie formalny dokument, wystawiony przez instytucję upoważnioną przez przepisy do pośredniczenia w operacjach finansowych (kwit przekazu pocztowego lub przelewu), gwarantuje pewność, że wykonanie umowy pożyczki, zgodnie z treścią wystawionego dokumentu, rzeczywiście nastąpiło.
Można mieć jednak poważne wątpliwości, czy przedstawiona wyżej argumentacja stanowi dostateczne uzasadnienie słuszności przyjętego przez ustawodawcę rozwiązania.
Po pierwsze [...]