ADR. Arbitraż i Mediacja

nr 1/2014

Kilka refleksji w odniesieniu do możliwości rozwoju postępowań grupowych w arbitrażu w Polsce

Maciej Zachariasiewicz
Abstrakt

Uwagi wstępne  W Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich, postępowania grupowe w arbitrażu nie są znane1. Dostrzegając zalety sądownictwa polubownego w ogóle, można jednak sądzić, że ich rozwój jest możliwy także w naszej praktyce arbitrażowej. Droga do postępowań grupowych w arbitrażu jest jednak wyboista. W odrębnym opracowaniu opisywałem amerykańskie doświadczenia ostatnich lat w tym obszarze i problemy na jakie natknęła się praktyka i z którymi stykały się sądy2. Amerykański Sąd Najwyższy wydał w ostatniej dekadzie kilka niezwykle istotnych orzeczeń3, które były szeroko komentowane przez doktrynę4 i które będą miały decydujący wpływ na dalsze losy pozwów zbiorowych w amerykańskim prawie arbitrażowym. Trudności z jakimi miały do czynienia amerykańskie sądy pozwalają uświadomić sobie z jakimi problemami powinniśmy się liczyć na tle polskich przepisów prawa arbitrażowego.  Amerykańskie orzecznictwo dotyczące postępowań grupowych w arbitrażu borykało się w ostatnich latach z dwoma zasadniczymi trudnościami. Po pierwsze, wątpliwości powstały w związku z pytaniem czy standardowa klauzula arbitrażowa, w której nie przewiduje się wyraźnie możliwości procedowania w postępowaniu grupowym, uprawnia sąd arbitrażowy do działania w ten sposób (tzw. milcząca klauzula arbitrażowa). W głośnym już rozstrzygnięciu w sprawie Stolt-Nielsen S.A. przeciwko AnimalFeeds International Corporation, amerykański federalny Sąd Najwyższy orzekł, że klauzula arbitrażowa poddająca rozstrzyganie sporów między stronami pod jurysdykcję sądu arbitrażowego, jednak nie przewidująca w ogóle możliwości osądzenia w arbitrażu roszczeń grupowych, nie 51jest wystarczającą podstawą dla kompetencji arbitrów. Niekoniecznie oznacza to jednak, że klauzula, której brzmienie milczy w przedmiocie postępowań grupowych, rzeczywiście takiej kompetencji nie wyraża. W niedawnym orzeczeniu w sprawie Oxford Health Plans LLC przeciwko Sutter, federalny Sąd Najwyższy – powracając do reguły wypracowanej w sprawie Green Tree Financial Corporation przeciwko Bazzle – przyjął bowiem, że rozstrzyganie o tym czy arbitrzy mogą czerpać swą kompetencję do orzekania w postępowaniu grupowym z „milczącej” klauzuli arbitrażowej, należy do arbitra. To arbitrzy decydują zatem o tym, czy brak expressis verbis stosownego zastrzeżenia w treści klauzuli, in concreto rzeczywiście oznacza, że strony nie porozumiały się, że sprawa będzie mogła toczyć się w postępowaniu grupowym5.  Drugie z zasadniczych trudności, co do których wypowiedział się w ostatnich latach federalny Sąd Najwyższy, dotyczy skuteczności klauzul umownych uchylających dopuszczalność dochodzenia w arbitrażu pozwów w postępowaniu grupowym (tzw. class arbitration waivers). Problem dotyczył umów (w tym z konsumentami), w których amerykańscy przedsiębiorcy zastrzegali, że jedyną metodą rozstrzygania sporów na tle umowy ma być arbitraż indywidualny (tj. arbitraż z wyłączeniem możliwości grupowego rozstrzygania sporów). Pomimo krytyki doktryny i niechęci wielu sądów stanowych, federalny Sąd Najwyższy w orzeczeniach w sprawach AT&T Mobility przeciwko Concepcion i American Express przeciwko Italian Color Restaurant uznał tego typu klauzule za skuteczne (również względem konsumentów)6.  Podsumowując amerykańskie doświadczenia z ostatnich lat, w innym miejscu postawiłem tezę, że choć najnowsze orzeczenia amerykańskiego Sądu Najwyższego podkreślają potrzebę ochrony zasady autonomii woli w arbitrażu i w tym sensie mają pro-arbitrażowy charakter, to czytane razem stanowią istotny cios dla postępowań grupowych przed sądami polubownymi7. Pozostawiające decyzję co do wykładni milczącej klauzuli arbitrażowej, orzeczenie w sprawie Oxford Health, może okazać się niewystarczającą furtką dla rozwoju pozwów zbiorowych w arbitrażu w amerykańskiej praktyce.  Czerpiąc inspirację ze wskazanych wyżej doświadczeń amerykańskich8, w niniejszym opracowaniu rozważam przeszkody pojawiające się w polskim prawie w odniesieniu do możliwości prowadzenia postępowań grupowych w arbitrażu. Nie powinno też zaskakiwać, że poza problemami z którymi borykały się amerykańskie sądy (zgoda stron na rozstrzyganie sporów w trybie grupowym, skuteczność class arbitration waivers), w Polsce napotkamy na inne jeszcze trudności w tym zakresie. Spróbujmy przyjrzeć się im bliżej.  W pierwszej kolejności warto jednakże krótko przedstawić mało jeszcze znany w naszym kraju mechanizm dochodzenia roszczeń w postępowaniu grupowym.52Kilka słów o pozwach zbiorowych w ogólności  Pojęcie „postępowań grupowych” odnosi się do postępowań cywilnych, w których większa grupa podmiotów posiadających relatywnie niewielkie, ale identyczne lub bardzo podobne roszczenia, dochodzi ich razem w jednym procesie, będąc reprezentowanym przez jednego lub kilku powodów z grupy (bądź ewentualnie, jeden podmiot dochodzi roszczenia przeciwko większej grupie pozwanych w jednym procesie)9. W polskiej ustawie z 17.12.2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (dalej jako: PostGrU) „postępowanie grupowe” zdefiniowano jako „postępowanie cywilne w sprawach, w których są dochodzone roszczenia jednego rodzaju, co najmniej 10 osób, oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej” (art. 1 ust. 1)10. W tym kontekście mówi się najczęściej o „pozwach dochodzonych w postępowaniu grupowym” lub po prostu o „pozwach zbiorowych” (grupowych)11 (ang. class actions; lub bardziej rozpowszechnione w Europie – „collective redress„).  Istotą instytucji jest ułatwienie podmiotom dysponującym drobnymi roszczeniami (często konsumentom), którzy nie byliby w normalnym toku rzeczy gotowi podjąć trudu postępowania przeciwko większemu przedsiębiorcy, dochodzenie ich wspólnie12. Postępowanie grupowe sprzyja efektywności procesowej (tylko jedno postępowanie w przedmiocie roszczeń wielu podmiotów) oraz zaoszczędzeniu na kosztach zastępstwa procesowego (jeden pełnomocnik opłacany przez wszystkich powodów). Bardzo często wysiłek związany z koniecznością wniesienia sprawy do sądu, w tym przede wszystkim ciężar finansowy z jakim się to wiąże, jest większy niż korzyści finansowe jakie można uzyskać w wygranym procesie. Przy niewielkich...