Abstrakt
Panie Przewodniczący, Panie Profesorze, Szanowni Państwo! Witam Państwa bardzo serdecznie w ten dżdżysty, cudownie szary katowicki poranek. Jest mi niezmiernie miło występować po prof. Maksymilianie Pazdanie. Chciałbym pogratulować zorganizowania tej konferencji i takiej frekwencji na sali. Temat "Perspektywy arbitrażu" jest tematem dość prowokacyjnym, postawionym specjalnie po to, aby obudzić wyobraźnię. Perspektywy mogą być dobre albo nie. Jak je ocenić? Trzeba wcielić się w rolę wędrowca, który powinien wiedzieć, dokąd zmierza. Żeby wiedzieć, dokąd zmierzamy, trzeba wiedzieć, gdzie aktualnie jesteśmy. Gdzie jest punkt docelowy naszej mapy arbitrażowej? Którędy chcemy iść? Czy chcemy iść razem, czy oddzielnie, czy jesteśmy zgodni co do kierunku rozwoju, a jeśli nie, to dlaczego? Musimy uświadomić sobie, w którym punkcie jesteśmy. Jak więc wygląda arbitraż w Polsce? Chyba całkiem nieźle. Mamy podobno 53 sądy arbitrażowe, według dr. Jana Brola1, który bardzo starannie je policzył. Niestety zaledwie 20 z nich można namierzyć telefonicznie, faksowo czy też pocztowo. O reszcie wiemy bardzo mało. Odnośnie do statystyk instytucji arbitrażowych, nie są one zachwycające. Poza Sądem Polubownym przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji oraz Sądem Arbitrażowym przy KIG pozostałe sądy załatwiają zaledwie kilka lub kilkanaście spraw rocznie. Pytanie, czy rozwój arbitrażu instytucjonalnego w Polsce ma iść w kierunku mnożenia nowych sądów arbitrażowych, czy nie – jest więc pytaniem do dyskusji. Wczoraj...