Po istotnym spadku polskiej produkcji budowlano-montażowej zarejestrowanym w 2016 r., analitycy Haitong Bank w tym roku spodziewają się wyraźnego wzrostu oraz jego kontynuacji w latach 2018–2020.
Wartość rodzimego rynku budowlanego powinna rosnąć głównie za sprawą oczekiwanego przyspieszenia realizacji kontraktów infrastrukturalnych w kraju. Ponadto, analitycy oczekują utrzymania się dobrej sytuacji w segmencie budownictwa mieszkaniowego w 2018 r. oraz jedynie umiarkowanego spowolnienia w kolejnych latach. Przyzwoite perspektywy rysują się również przed segmentem budownictwa energetycznego. Marże sektorowe w perspektywie krótko- i średnioterminowej będą jednak pod znaczącą presją spadkową.
Według danych GUS produkcja budowlano-montażowa w Polsce wzrosła o 7,6% r/r w pierwszym półroczu 2017, co zdaje się potwierdzać tezę Haitong Bank. – Wszystko wskazuje na to, że rodzimy rynek budowlany pozostanie również na wyraźnej ścieżce wzrostowej w latach 2018–2020. Spowolnienia w ujęciu rocznym spodziewamy się dopiero od 2021 – uważa Cezary Bernatek, analityk Haitong Bank. Według oficjalnych informacji w latach 2017–2023 na infrastrukturę drogową i kolejową w Polsce planuje się wydać ok. 175 mld PLN. W segmencie budownictwa drogowego spodziewane jest wyraźne ożywienie, jeżeli chodzi o wartość rodzimego rynku budownictwa drogowego w latach 2017–2020. Biorąc pod uwagę opóźnienia z 2016 r. w realizacji nowych kontraktów, analitycy uważają, że szczyt wydatków na drogi w Polsce przypadnie na lata 2018–2020. W segmencie budownictwa kolejowego Haitong Bank zakłada, że część funduszy z Krajowego Programu Kolejowego (KPK) na lata 2014–2023 może zostać utraconych lub przeniesionych do innych segmentów infrastruktury. Mimo to, analitycy wciąż prognozują istotny wzrost wydatków ze strony PKP PLK, a zatem i produkcji w tym segmencie w perspektywie krótko- i średnioterminowej. Szczyt powinien nastąpić w latach 2019–2021. Następnie, począwszy od 2022 r., zacznie się spadek. Analitycy zwracają uwagę, że taki scenariusz jest bliski założeniom PLK.
Pomimo spodziewanego spowolnienia przedsprzedaży mieszkań na polskim rynku pierwotnym w 2018 r., analitycy Haitong Bank nie oczekują, aby ich podaż zmalała w ujęciu rocznym w tym okresie. Pierwsze oznaki wyhamowania pod tym względem prawdopodobnie wystąpią dopiero w 2019 r., głównie ze względu na fakt, że deweloperzy ze słabszą pozycją na rynku zaczną borykać się z problemem braku dostatecznej ilości gruntów na nowe projekty oraz za sprawą oczekiwanego dalszego spadku w przedsprzedaży. W bazowym scenariuszu, analitycy spodziewają się zatem, że wartość rodzimego rynku budownictwa mieszkaniowego będzie dalej rosła w 2018 r., przed umiarkowanym spadkiem w latach 2019–2020. Jeżeli chodzi o perspektywy rynku budownictwa komercyjnego, to analitycy zakładają, że wzrost jego wartości, w porównaniu z solidnymi wynikami zanotowanymi w tym roku, znacząco wyhamuje w 2018 r., a w kolejnych latach utrzyma się na stabilnym poziomie.
W segmencie budownictwa energetycznego przewiduje się, że wartość rynku budownictwa energetycznego w Polsce spadnie nieznacznie w latach 2017–2018, po czym w 2019 r. będzie stopniowo rosnąć.
Według Haitong Bank marże w polskim sektorze budowlanym pozostaną pod presją spadkową w latach 2017–2019, a ulegną wypłaszczeniu dopiero w dłuższej perspektywie. Jest to związane głównie z oczekiwanym wzrostem konkurencji cenowej w walce o nowe kontrakty infrastrukturalne, utrzymującą się silną presją płacową w sektorze oraz dalszym wzrostem cen na wybrane materiały budowlane.
W ubiegłym roku generalni wykonawcy działający w Polsce kończyli starsze kontrakty z poprzedniej perspektywy unijnej, zawierane po atrakcyjnych cenach, w środowisku relatywnie niskich kosztów. W tym okresie zaowocowało to bardzo solidnymi, w większości przypadków, marżami w podstawowym obszarze ich działalności, znacznie powyżej poziomów odnotowanych w latach 2014–2015. Analitycy uważają jednak, że istnieje szereg czynników, które w perspektywie krótko- i średnioterminowej będą spychać średnie marże w polskim sektorze budowlanym w dół. Należy oczekiwać wzrostu konkurencji cenowej w walce o nowe kontrakty infrastrukturalne zarówno w segmencie drogowym, jak i kolejowym. Ma to związek z faktem, że pomimo zmian w przepisach o zamówieniach publicznych, cena wciąż wydaje się być kluczowym kryterium w procesie decyzyjnym, gdyż większość uczestników przetargów zazwyczaj oferuje ten sam minimalny czas realizacji kontraktu i maksymalną długość gwarancji. Konkurencja cenowa uwydatniła się w ostatnich miesiącach w nowych ofertach otwartych przez GDDKiA, po zastoju, jaki miał miejsce pod tym względem w 2016 r.
Wielce prawdopodobne jest ponadto utrzymanie się presji płacowej w sektorze, związanej z przyjętym w ubiegłym roku podniesieniem godzinowej stawki minimalnej w Polsce do 13 zł/m i – co ważniejsze – z niedoborem wykwalifikowanej siły roboczej w kraju. Problem ten uwypuklać może fakt, iż począwszy od tego roku oczekuje się odpływu części ukraińskich pracowników do Europy Zachodniej, jak również to, że rynek budowlany boryka się z problemami małych i średnich podwykonawców ze zwrotem VAT – często odrzucają oni zlecenia oferując jedynie wynajem sprzętu lub po prostu żądają 23% wzrostu wynagrodzenia by ograniczyć szkody spowodowane przez opóźnienia w zwrocie podatku. Na dodatek w latach 2018–2020 szykuje się kumulacja inwestycji infrastrukturalnych zarówno w segmencie drogowym, jak i kolejowym.
W końcu można oczekiwać dalszego wzrostu cen wybranych surowców, w tym kruszyw, żelbetonu, a także sylikatów, co tylko do pewnego stopnia zostanie zrównoważone przez mechanizmy indeksacji cen kontraktowych.
Autorzy analizy podkreślają, że znaczące zwiększenie produkcji budowlano–montażowej w Polsce w latach 2017–2020 wydaje się być powszechnie oczekiwane przez rynek. Co więcej, dostrzegają oni więcej potencjalnie negatywnych niż pozytywnych czynników, które mogą wpłynąć na podstawowo zakładany przez nich scenariusz dla sektora – dalsze ewentualne opóźnienia we wdrażaniu programów inwestycyjnych dla dróg i kolei w latach 2014–2023 w porównaniu z obecnymi oczekiwaniami Haitong Bank w tym względzie wydają się bardziej prawdopodobne niż ich „przekroczenie”.
Źródło: Haitong Bank