Tym, kto musi zapłacić podatek od spadku w przypadku odziedziczenia nieruchomości przez jedno z rodzeństwo zajął się ostatnio NSA.
W spornej sprawie chodziło o mieszkanie, które zmarła matka zapisała w testamencie tylko jednemu z braci. Pominięty w spadku mężczyzna wystąpił o zachowek. Sąd rejonowy nakazał jego zapłatę, jednak okazało się, że spadkobiorcy nie stać na spłatę zobowiązań wobec brata. Aby móc się wywiązać z nakazu sądowego musiał sprzedać mieszkanie otrzymane w spadku, a na zachowek przeznaczyć część uzyskanych w ten sposób środków. Ponieważ do transakcji doszło wcześniej niż po upływie 5 lat uprawniających do skorzystania z ulgi podatkowej, do mężczyzny zwróciła się skarbówka, która upomniała się o podatek dochodowy. Powstało jednak pytanie, od czego właściwie naliczyć ową daninę.
Podatnik twierdził, że podstawą do opodatkowania powinna być kwota wynikająca z różnicy ze sprzedaży nieruchomości pozostałej po spłacie zachowku, jednak ograny skarbowe były innego zdania. Najpierw Izba Skarbowa w Bydgoszczy, a później WSA w Szczecinie i NSA (II FSK 3582/17) stwierdziły że podatek powinien zostać wyliczony od całej kwoty transakcji, bowiem zachowek nie może zostać uznany za koszt uzyskania przychodu ze sprzedaży mieszkania.