Postępująca industrializacja w Etiopii pozwala na ciekawą analizę sytuacji związków zawodowych w tym państwie. Ożywienie etiopskiego ruchu związkowego rozpoczęło się w pierwszej połowie 2010 r., kiedy Konfederacja Etiopskich Związków Zawodowych (CETU, Ethiopian Confederation of Trade Unions), z nowymi liderami i stopniowym osłabieniem kontroli rządu nad organizacją, weszła na ścieżkę ożywienia i wzrostu.
W tekście chciałabym zwrócić uwagę na dwa sukcesy etiopskiego ruchu związkowego: zablokowanie w 2019 r. zdecydowanie niekorzystnych zmian w prawie pracy oraz sukcesy w organizowaniu pracowników w nowo powstających ośrodkach przemysłowych.
Dla przypomnienia na początek mały ekspresowy wstęp historyczny. Etiopia jest najstarszym niepodległym państwem w Afryce. W przeciwieństwie do większości innych krajów afrykańskich, poza krótką okupacją włoską (1936–1941) nigdy nie była podbita przez mocarstwo europejskie. Cesarz Menelik II, który panował w latach 1889–1913, jest często uważany za założyciela narodu etiopskiego w jego obecnej formie. Udało mu się zjednoczyć kilka regionów i narodów oraz rozpocząć modernizację kraju. Jego następca Hajle Sellasje I (który panował w latach 1930–1974) kontynuował modernizację. Zrewidował konstytucję i starał się zbliżyć Etiopię do europejskiego typu rządów, wprowadzając programy opieki społecznej i delegalizując niewolnictwo.
Etiopia dołączyła do Ligi Narodów w 1923 r. Pod koniec 1935 r Etiopia została zaatakowana przez faszystowskie Włochy, ale została wyzwolona na początku 1941 r. przez wojska Hajle Sellasje z pomocą armii brytyjskiej. Po wielu niepokojach politycznych (konflikt z Erytreą, dotkliwy głód) doszło do w 1974 r. zamachu stanu, a głową państwa został podpułkownik Mengistu Haile Mariam. Zawieszono konstytucję i rozwiązano parlament. Monarchię zastąpiła Tymczasowa Wojskowa Rada Administracyjna, zwana Dergue. Reorientacja rządu i gospodarki narodowej z kapitalizmu na marksizm doprowadziła do dyktatury wojskowej Mengistu aż do jej upadku w 1991 r.
Możliwe, że to przypomnienie historyczne nie jest niezbędne ze względu na prawdopodobnie znany wszystkim reportaż „Cesarz” R. Kapuścińskiego. Jak jednak przedstawiała się (znowu w telegraficznym skrócie) historyczna sytuacja związków zawodowych?
Przeszłość ruchu związkowego w Etiopii
Pierwsza centralna konfederacja związków zawodowych w Etiopii, Konfederacja Etiopskich Związków Zawodowych (CELU, Confederation of Ethiopian Labour Unions), powstała w 1963 r. Były to ostrożne związki zawodowe, opierające się raczej na apelach niż na żądaniach. Takie podejście było wynikiem nietolerancji państwa wobec bardziej wojowniczych organizacji i było konsekwencją prawnego zakazu angażowania się związków zawodowych w działalność polityczną. CELU odniosła względny sukces w swoich staraniach – liczba członków stale rosła z około 15 000 członków w 1963 r. do 73 000 w 1973 r.
Po przewrocie politycznym, w 1977 r. nowy reżim ustanowił nową konfederację związkową: Ogólnoetiopski Związek Zawodowy (AETU, All-Ethiopia Trade Union). AETU zmieniło swoją nazwę na Etiopski Związek Zawodowy (ETU, Ethiopian Trade Union) w 1986 r., ale zachowała swoje główne cechy aż do upadku ówczesnej władzy: AETU/ ETU była żółtym związkiem zawodowym, a jej główną funkcją – jednoznacznie wskazaną – było zapewnienie społecznej kontroli nad pracownikami i pobudzenie wydajności. Po upadku komunistycznego reżimu w 1991 r., w 1993 r. EPRDF (Ethiopian People’s Revolutionary Democratic Front) zezwolił na założenie nowej konfederacji związkowej: Etiopskiej Konfederacja Związków Zawodowych (CETU). Pomimo próby przejęcia przez rząd zdecydowanej kontroli nad tą konfederacją przez pierwsze kilka lat zachowała ona względną autonomię. O tej względnej niezależności można mówić do kongresu w 1997 r., w późniejszym okresie mieliśmy do czynienia ze związkami jednoznacznie podporządkowanymi władzy.
Współczesny okres rozpoczął się w pierwszej połowie 2010 r., kiedy to CETU, wraz z nową grupą liderów i postępującym osłabieniem rządzącej partii, weszła na ścieżkę rewitalizacji i wzrostu. W tym okresie nastąpiło stopniowe pogłębienie autonomii i rosnącej asertywność ruchu związkowego1.
W ostatniej dekadzie Etiopia doświadczyła wyraźnego uprzemysłowienia. Trajektoria wyraźnej industrializacji doprowadziła do szybkiego wzrostu liczby pracowników najemnych. Kurczące się zatrudnienie pracownicze, które w literaturze przedmiotu zostało zidentyfikowane jako źródło słabości związków zawodowych na kontynencie afrykańskim, nie dotyczy Etiopii. Jest wręcz na odwrót – rosnąca liczba pracowników sektora formalnego oznacza większą pulę, z której związki mogą czerpać. Co warte podkreślenia, nie jest to też wyłącznie męska siła robocza. W 2016 r. 34% członków CETU stanowiły kobiety, a podstawowe sektory, w których przybywa członków – produkcja tekstyliów i ogrodnictwo – są w przeważającej mierze zdominowane przez kobiecą siłę roboczą.
Obecne sukcesy
W 2017 r. rząd etiopski ogłosił projekt ustawy dotyczącej prawa pracy. Projekt ustawy był jednoznacznie niekorzystny dla pracowników. Zawierał przepisy, które umożliwiałyby rozwiązywanie umów o pracę z pracownikami z najbardziej błahej przyczyny, skrócenia urlopu wypoczynkowego oraz wydłużenia czasu, na jaki można zawierać umowę na okres próbny. W obliczu oburzenia ze strony pracowników, co pozwalało na determinację w stawianiu oporu ustawodawstwu, CETU wydało publiczne oświadczenie, że ogłosi strajk generalny, jeśli ustawa nie zostanie wycofana. Zamierzony efekt został osiągnięty, a projekt ustawy był negocjowany na forum trójstronnym. Ostateczna legislacja, która została uchwalona w 2019 r., była znacznie bardziej akceptowalna dla konfederacji: pozbawiona przepisów najbardziej niekorzystnych dla pracowników oraz zawierająca nowe zapisy, które były długoletnimi żądaniami CETU, w tym wydłużenie urlopu macierzyńskiego i instytucja rady do ustalania płacy minimalnej.
Oczywiście już w tym miejscu warto podkreślić, że nie należy popadać w nadmierne przekonanie o sile CETU – powszechnej płacy minimalnej w Etiopii nie ma do chwili obecnej. Istnieje jedynie płaca minimalna dla urzędników państwowych. Niezależnie jednak od tej uwagi – samo ustanowienie forum, na którym z udziałem związków zawodowych ma dochodzić do podejmowania ustaleń w tym obszarze, było postrzegane jako sukces.
Rosnąca asertywność zaowocowała w 2021 r. kolejnym znaczącym osiągnięciem w największej strefie przemysłowej, w której pracodawcy w zmowie z instytucjami państwowymi bezprawnie zakazali działalności związkowej, udało się zorganizować pracowników. CETU zainwestowało w tę sprawę maksimum sił, dążąc do zorganizowania pracowników za wszelką cenę – włączając w to ukrytą i wyrażaną wprost groźbę podjęcia działań konfliktowych. Obalenie nielegalnego zakazu tworzenia związków zawodowych w strefie przemysłowej stanowiło zatem kolejne znaczące osiągnięcie.
W latach 2015–2021 liczba zakładowych organizacji związkowych zrzeszonych w CETU wzrosła ponad dwukrotnie, z 918 do 2244, a liczba pracowników będących członkami tych związków wzrosła z 415 tys. do prawie 800 tys. Oczywiście nie zapominajmy o skali – Etiopia w 2021 r. liczyła około 120 milionów mieszkańców.
Nie jest aż tak różowo – udział dochodów generowanych przez składki członków związku wciąż pozostaje bardzo niski. Jest to poważny problem, który dotyka związki zawodowe na całym kontynencie afrykańskim, a w kontekście etiopskim pogłębiają go niskie płace. Głównym źródłem dochodów konfederacji są dochody z nieruchomości. Problem ma oczywiście charakter fundamentalny: organizacja zrzeszająca biednych pracowników zawsze będzie miała trudności z generowaniem przychodów ze składek członkowskich. Równocześnie generowanie dochodu z posiadanych nieruchomości jest zawsze ryzykowne w kontekście niezależności ruchu związkowego i możliwości ich konfiskaty przez władzę publiczną (uwzględniając niestabilną sytuację polityczną w Etiopii).
Kontekst polityczny stwarza i szanse i zagrożenia. Kilka lat temu, kiedy wydawało się, że możliwe jest przeprowadzenie prawdziwie wolnych wyborów, CETU dyskutowało – i publicznie rozważało – utworzenie partii pracy. Oczywiście droga do powstania takiej partii byłaby ryzykowna. W każdym razie kolejny kryzys polityczny, którego doświadcza Etiopia obecnie, spowodował, że odłożono takie rozważania na później. Ale publiczna dyskusja na temat utworzenia partii pracy pokazuje stopień uzyskanej pewności siebie ruchu związkowego.
Inna przeszkodą w rozwoju ruchu związkowego jest aktywny opór pracodawców. Powszechne są praktyki zastraszania związków zawodowych, a prawo pracy chroniące pracowników jest często lekceważone przez państwo – zwłaszcza gdy naruszane jest przez inwestorów zagranicznych.
Czy szycie przeniesie się z Azji do Afryki?
Etiopskie związki zawodowe podkreślają możliwości zorganizowania znacznie większej liczby pracowników – federacja przemysłowa w sektorze tekstylnym szacuje, że jej 55 000 członków stanowi jedynie 15% całkowitej siły roboczej sektora, a trajektoria wzrostu siły roboczej tego sektora jest gwałtowna. Ponadto zadeklarowany przez CETU zamiar rozpoczęcia organizowania pracowników domowych może potencjalnie znacznie poszerzyć i rozbudować ruch.
W tym miejscu można rozpocząć dygresje na temat możliwości rozwoju przemysłu tekstylnego w Etiopii, gdyż wydaje się to bardzo ciekawym case study, pełnym kompletnych niewiadomych. Możliwość rozwoju przemysłu tekstylnego nastawionego na eksport w Afryce jest bezpośrednio powiązana z dwoma czynnikami: jak szybko będą rosły płace w Bangladeszu i innych „szwalniach” Azji Południowo-Wschodniej? W tej chwili płaca, którą otrzymują pracownice w Etiopii, wynosi około 1/3 płacy minimalnej dla szwaczek w Bangladeszu. W pierwszej chwili wydawałoby się, że szycie niejako musi się przenieść do Etiopii. Pojawia się jednak drugie pytanie o tempo automatyzacji szycia – jak wiadomo, szycie jest najsłabiej zautomatyzowaną dziedziną produkcji, co wynika z dwóch czynników: niskich płac (a co za tym idzie, braku ekonomicznej presji na automatyzację) i obiektywnych problemów – roboty cały czas słabo radzą sobie z „trzymaniem” i „operowaniem” wiotkimi i zmiennymi w swych kształtach obiektami, a tak zachowują się tkaniny2. Przykładowo roboty, które szyją, stanowią tylko 1% robotów wykorzystywanych w Chinach3 (dane dotyczą 2016 r.). Nie potrafimy tak naprawdę ocenić, jak szybko i czy nastąpi automatyzacja szycia? To, czy szycie przeniesie się do Afryki, fascynuje badaczy4. Wydaje się, że kluczowa jest próba odpowiedzi na pytanie, jak zmieni się sam przemysł odzieżowy i na ile będzie przesuwał się z samej produkcji na produkcję połączoną z usługą. Jeżeli w procesie produkcji będzie wykorzystywana już w najbliższych latach wirtualna i rozszerzona rzeczywistość (virtual reality, augmentyd reality) – np. do oglądania, mierzenia ubiorów, modyfikacji ubiorów w procesie ich produkcji – czynnikiem decydującym może być jakość infrastruktury internetowej. Przykładowo Internet 4G jest bardziej rozwinięty w Kenii czy Rwandzie (w porównaniu z Bangladeszem) i już w tej chwili jest to widoczny czynnik przewagi5.
Przyszłość ruchu związkowego w Etiopii jest pełna niewiadomych. Tekst można dość banalnie podsumować, że cały czas główną niewiadomą jest stabilność polityczna tego państwa. Od niej będzie zależeć proces potencjalnego rozwoju sektorów eksportowych, a to może generować określone strategie ruchu związkowego.
Barbara Surdykowska - Biuro Eksperckie KK NSZZ Solidarność, ORCID: 0000-0003-4569-1274
- S.A. Admasie, Trade Union Resurgence in Ethiopia, Global Labour Journal 2022, 13 (2).
- H. Sirkin, M. Zinse, J.R. Rose, The robotic revolution: The next great leap in manufacturing 2015, www.bcg.com/publications/2015/lean-manufacturing-innovation-robotics-revolution-next-great-leap-manufacturing (dostęp z 15.2.2023 r.).
- UNCTAD, Beyond austerity: Towards a global new deal 2017 IFR, World Robotics 2016 Industrial Robots, 2016.
- T. Altenburg, X. Chen, W. Lütkenhorst, C. Staritz, L. Whitfeld, Exporting out of China or out of Africa? Automation versus relocation in the global clothing industry, German Development Institute 2020, No 1; L. Whitfield, C. Starlitz, M. Morris, Global Value Chains, Industrial Policy and Economic Upgrading in Ethiopia’s Apparel Sector, Development and Change 2020, 51 (4)
- E. Melia, African Jobs in the Digital Era, German Development Institute 2020, No 3.